Jakiś czas temu pojawił się w okolicy biało-rudy kocur. Na początku wydawał się sympatyczny, bo łasił się i wyraźnie lubił towarzystwo ludzi. Jednak z czasem okazało się, że nie toleruje innych kocurów, w tym ukochanego kotka Złośnika.
Pewnego dnia Sroka wpadła na genialny pomysł, jak można raz na zawsze pozbyć się intruza. Sprawę przedstawiła w sklepie przy ciekawym jej pomysłów audytorium. Mówiła mniej więcej tak:
- Jak go kopnę to tak poleci, że wyląduje u babci i dziadka. Stamtąd już nie wróci, bo to daleko i jedzie się tam cały dzień.
Gdyby kocurka rzeczywiście można było wysłać tak daleko, ale bez użycia siły oczywiście, to takie rozwiązanie w pełni by nas satysfakcjonowało.