Kilka dni temu wieczorem Bubu wybrał książkę, którą mieliśmy czytać przed spaniem. Zanim jednak do tego doszło książka się zdematerializowała. Ostatnią osobą widzianą z książką była Sroka. Córka oczywiście nie pamiętała, co zrobiła z książką.
Jednak po chwili niemal zeskoczyła z przewijaka (akurat ubierałam ją po kąpieli) i podbiegła do swojej półki z książkami. Od razu znalazła książeczkę i triumfalnie wykrzyknęła:
- Pepa! Pepa!*
Potem pobiegła do brata i oddała mu zgubę😉
*Książka miała na okładce świnkę, a Sroka na wszystkie świnki mówi "Pepa", choć nie ogląda tej bajki.