Sroka poszła do przedszkola, do dzieci - to drugie to oczywiście jej określenie. Jest na swój sposób zazdrosna o te dzieci, bo mówi, że są tylko jej i braciom nic do tego.
Po pierwszym dniu w przedszkolu przyszła do mnie wieczorem z lalką, której spadła z głowy czapeczka. Córka chciała, żebym pomogła jej poprawić lalce czapkę, bo ona jedną (prawą rękę złamała w łokciu 2 tygodnie temu) nie da rady. Sroka zwróciła się do mnie w ten sposób:
- Pani, pomożesz?
Na początku nie wiedziałam, o co dokładnie jej chodzi, ponieważ nieco zdziwił, a na pewno rozbawił mnie zwrot per pani. Szybko przećwiczyłyśmy "proszę pani" i Sroka dalej bawiła się lalką.