poniedziałek, 29 kwietnia 2019

Wysypka

Kilka dni temu, gdy Bubu wrócił z przedszkola i pomagałam mu zdjąć koszulkę zobaczyłam, że na brzuchu i plecach ma pełno maleńkich czerwonych krostek. Choć czuł się zupełnie normalnie uznaliśmy, że na wszelki wypadek lepiej będzie, jak zostanie jeden dzień w domu.

Gdy wrócił do przedszkola po nieobecności panie zapytały, czemu go nie było. A on odpowiedział:
- Miałem kropki.
I z dumą pokazał brzuch, na którym były jeszcze ślady wysypki.

Nieco przerażone panie zadzwoniły do męża i zapytały, co jest lub było naszemu synowi. Gdy dowiedziały się, że krostki to efekt przebiałczenia wyraźnie odetchnęły z ulgą.

piątek, 26 kwietnia 2019

Pozwolenie

Mąż przygotował chłopcom kolację. Gdy wszystko było już gotowe synowi zabrali się z apetytem do jedzenia. Po chwili mąż powiedział:
- Teraz mogę posprzątać.
Na to nasz starszy syn:
- Myślałeś, że nie możesz?
- Dziękuję za pozwolenie - odparł młodzieniec i poszedł do pokoju.

Coraz bardziej zaskakują nas nasze własne latorośle😊

wtorek, 23 kwietnia 2019

Obiad

Wczoraj zapytałam męża i dzieci, co chcieliby następnego dnia na obiad. Młodszy syn bez chwili zastanowienia odpowiedział:
- Nic.
- Jak to nic? - zapytałam zaskoczona.
- Będziemy głodni - odpowiedział z szerokim uśmiechem na twarzy ten, który zjada dwudaniowy obiad w przedszkolu, a potem w domu.

Poczucie humoru ma po tatusiu😉

sobota, 20 kwietnia 2019

Zajączek

Jakiś czas temu, gdy mąż i Bubu jechali do klienta prosto pod koła wyskoczył im zając. Na szczęście mąż w porę go zobaczył i zwolnił, więc zajączek spokojnie opuścił drogę, jednak po chwili zdecydował się wrócić na asfalt, co jak nie trudno sobie wyobrazić okazało się dla niego fatalne w skutkach. Później podobnych manewrów próbował jeszcze pies, a po nim także sarenka była chętna na spotkanie ze zderzakiem, ale im udało się uciec.

W czasie rozmowy moi panowie doszli do tego, że z zajączka został pasztet. Gdy wrócili do domu syn nie omieszkał mi opowiedzieć o całym zdarzeniu. Podsumował to mniej więcej tak:
- Z zająca zrobimy pasztet, bo pies uciekł i sarenka też.

poniedziałek, 15 kwietnia 2019

Królowie

Sroka ostatnio intensywnie ćwiczy wypowiadanie słowa "mama". W związku z tym "tata" pojawia się nieco rzadziej.

Kilka dni temu, gdy mąż wrócił do domu poprosiłam go, żeby na chwilę zajął się córką, bo musiałam wyjść. Akurat miał przeliczyć "poczet królów polskich". Córka początkowo nie chciała z tatą zostać ani powiedzieć "tata", choć główny zainteresowany bardzo ją do tego namawiał. Jednak gdy zobaczyła tyle koronowanych głów w tatusia rękach od razu do niego podbiegła i wyciągnęła ręce, by wziął ją na kolana. Przy okazji powiedziała "tata", żeby nie było wątpliwości z kim chce teraz spędzić czas.

Mam nadzieję, że Sroka wyrośnie z tej skłonności do przekupstwa, bo zdradza rosnące zamiłowanie do królów😉

piątek, 12 kwietnia 2019

Głodomór

Z okazji urodzin Złośnika przygotowałam tort. Gdy syn zdmuchnął świeczki każdy z gości dostał po kawałku. Sroka od samego początku imprezy kręciła się koło taty i z nim jadła tort.

W pewnym momencie podbiegła do mnie z krzykiem. Przestraszyłam się, że coś się jej stało. Jednak po chwili okazało, że tata zjadł już swój kawałek tortu, a ten mały głodomór miał ochotę na więcej, dlatego przybiegł do mnie.

Zastanawiam się czasami, gdzie ta dziewczyna to wszystko mieści przy tak filigranowej (subtelnej jak określiła to jedna z jej cioć) budowie ciała😉

poniedziałek, 8 kwietnia 2019

Mural

Jeszcze przed remontem chłopcy wpadli na genialny pomysł. Korzystając z okazji, że oboje z mężem byliśmy w kuchni wzięli flamastry i po cichutku zabrali się do pracy.

Lekko zaniepokojeni ciszą, która na ogół świadczy o tym, że latorośle bawią się zbyt dobrze (czyt. broją) weszliśmy do pokoju. Synowi od razu zeskoczyli z kanapy, a narzędzia zbrodni próbowali schować za plecami. Ich mini i nerwowe spojrzenia w stronę ściany, która była za naszymi plecami sugerowały, że możemy spodziewać się najgorszego.

Gdy odwróciliśmy się naszym oczom ukazały się tory kolejowe, niestety zlokalizowane bezpośrednio nad kanapą. Oczywiście flamastry zostały czasowo skonfiskowane, jednak, gdy powróciły do właścicieli w ramach skruchy dorysowali tam coś w rodzaju pętli, żeby ciuchcia miała gdzie zawracać😂

Jak do tej pory to był ich największy mural. Mamy nadzieję, że Sroka nie będzie próbowała pobić rekordu braci.

piątek, 5 kwietnia 2019

Obiad

Bubu wrócił z przedszkola tak zmęczony, że usnął zanim podałam obiad. Gdy się obudził i przyszedł do kuchni zauważył z nutką dezaprobaty i niezadowolenia w głosie:
- Mamo, nie zrobiłaś dziś obiadu.
- Misiu, zrobiłam, ale przespałeś obiad - odpowiedziałam synowi.

Na szczęście coś jeszcze zostało dla małego głodomora😏

poniedziałek, 1 kwietnia 2019

Psasterek

Kilka dni temu Bubu oglądając ilustracje w książce lekko skaleczył się w palec. Oczywiście od razu poinformował mnie o tym i stwierdził, że jest bardzo cierpiący. Zagadałam go i wydawało się, że zapomniał o placu.

Następnego dnia wrócił z przedszkola z psasterkiem* na palcu. Powiedział, że pani mu nakleiła psasterek (bez opatrunku i bezpośrednio na skaleczone miejsce), bo bardzo go bolało. Bubu potrafi być "cierpiący" dosłownie na zawołanie. Wychodząc rano do przedszkola powiedział, że pokaże dzieciom palca, więc pani mogła mieć dość😉

Po całym dniu psasterek był brudny, więc kazałam mu zmienić opatrunek i umyć ręce. Nowy psasterek miał nakleić sobie sam. Zrobił to tak, że rana nadal była "na wierzchu", bez psasterka. Najważniejsze jednak to, że przestało go boleć😊



*Psasterek - czyli plasterek.