Dostałam w prezencie piękne pudełko z wikliny papierowej. W środku tego cudeńka było pełno cukierków, którymi po powrocie do domu poczęstowałam dzieci. Już następnego dnia musiałam schować pudełko głęboko do szafy, żeby ci mali amatorzy słodyczy nie zjedli wszystkiego od razu. Potem przez kilka dni Sroka i Bubu przychodzili codziennie po "przydział" cukierków.
W ubiegłą sobotę jak zawsze sprzątałam dom. Gdy weszłam do pokoju chłopców zobaczyłam na jednej z dolnych półek 3 papierki po cukierkach. Pomyślałam, że pewnie Bubu tam je zostawił i w zasadzie zapomniałam o sprawie.
Gdy w niedzielę rano weszłam do pokoju chłopców zobaczyłam na podłodze papierek po cukierku z mojego pudełka. Złośnik wyjaśnił mi wtedy, że Bubu i Sroka od kilku dni samo "częstują się" cukierkami, a nawet zdarzyło się, że Bubu spacerował z tym pudełkiem po domu, gdy oboje z mężem byliśmy na podwórku.
Faktycznie, gdy zajrzałam do pudełka okazało się, że został tam tylko jeden cukierek...