Złośnik w ubiegłym tygodniu trochę chorował, prawdopodobnie złapał jakiegoś wirusa. Przy śniadaniu oświadczył:
- Dzisiaj będę spał w pokoju sam.
- Czemu? - zapytałam.
- Żeby nie zarazić Bubu.
Troska o zdrowie młodszego brata wyrażona w ten sposób była po prostu rozkoszna. Rośnie nam wrażliwy mężczyzna.
poniedziałek, 30 września 2019
piątek, 27 września 2019
Powodzenie
W niedzielę przy śniadaniu mąż powiedział Bubu, że ma bardzo gęste i długie rzęsy, za którymi pewnie będą szalały dziewczyny. Dodał, że dziewczynka, która jakiś czas temu jeździła na Bubu wierzchem będzie sikała po nogach na jego widok.
Syn bez zastanowienia odpowiedział:
- Ona już sika.
Oboje z mężem mało nie spadliśmy ze stołków na podłogę. Skromność i szczerość syna po prostu rozbrajają.
Syn bez zastanowienia odpowiedział:
- Ona już sika.
Oboje z mężem mało nie spadliśmy ze stołków na podłogę. Skromność i szczerość syna po prostu rozbrajają.
poniedziałek, 23 września 2019
Pielgniarka
W ubiegłym tygodniu Złośnik trochę gorączkował. Sroka jako dobra młodsza siostrzyczka troszczyła się o braciszka.
Za każdym razem, gdy trzeba było mu podać leki niemal wyrywała mi z ręki miarkę z lekarstwem i biegła z tym do brata. Gdy już wszystko ładnie łyknął odnosiła miarkę do zlewu. Jeśli bratu potrzebny był kocyk przynosiła go z szafy i przykrywała nim brata.
Może wyrośnie z niej pielęgniarka...
Za każdym razem, gdy trzeba było mu podać leki niemal wyrywała mi z ręki miarkę z lekarstwem i biegła z tym do brata. Gdy już wszystko ładnie łyknął odnosiła miarkę do zlewu. Jeśli bratu potrzebny był kocyk przynosiła go z szafy i przykrywała nim brata.
Może wyrośnie z niej pielęgniarka...
piątek, 20 września 2019
Miętusy
Kiedy kilka tygodni temu wnuki odwiedziły dziadków. Bubu rozsmakował się tam w miętusach, którymi poczęstował go dziadek. Gdy obaj już "uporali się" z nimi dziadek przy okazji zakupów miał następnego dnia uzupełnić miętowe zapasy. Niestety w sklepie zabrakło tych cukierków. Kilka dni później wróciliśmy do domu, a temat miętusów więcej się nie pojawił.
W ubiegłym tygodniu odwiedziła nas babcia. Wśród rzeczy, które miała w torbie znalazły się wspomniane miętusy. Dziadek kupił je specjalnie dla wnuczka😊
W ubiegłym tygodniu odwiedziła nas babcia. Wśród rzeczy, które miała w torbie znalazły się wspomniane miętusy. Dziadek kupił je specjalnie dla wnuczka😊
poniedziałek, 16 września 2019
Autobus
Wczoraj przy obiedzie rozmawiałam z chłopcami, że za rok Bubu pójdzie do tego przedszkola, do którego już teraz chodzi Złośnik. Dodałam, że będą razem jeździć autobusem, żeby małego zaciekawić.
Syn na początku się ucieszył, a potem zapytał brata:
- Ale będziesz zawsze obok mnie?
Takiej odpowiedzi się nie spodziewałam, ponieważ Bubu to przebojowy wulkan energii, a tu nagle z takim lekkim niepokojem w głosie poprosił starszego brata, żeby po prostu się nim opiekował.
Syn na początku się ucieszył, a potem zapytał brata:
- Ale będziesz zawsze obok mnie?
Takiej odpowiedzi się nie spodziewałam, ponieważ Bubu to przebojowy wulkan energii, a tu nagle z takim lekkim niepokojem w głosie poprosił starszego brata, żeby po prostu się nim opiekował.
piątek, 13 września 2019
Gulasz
W sobotę zapytałam chłopców, co zjedliby następnego dnia na obiad. Miałam dwie propozycje - gulasz i kurczak.
Bubu bez większego namysłu od razu uznał, że życzy sobie gulasz. Powiedziałam, że nie bardzo mam ochotę stać i gotować tak długo w niedzielę, bo po dość intensywnym tygodniu po prostu chciałam odpocząć. A syn na to;
- Możesz sobie usiąść, nie musisz stać.
Jego riposta już teraz dosłownie zwala z nóg. Co będzie jak jeszcze trochę podrośnie?
Bubu bez większego namysłu od razu uznał, że życzy sobie gulasz. Powiedziałam, że nie bardzo mam ochotę stać i gotować tak długo w niedzielę, bo po dość intensywnym tygodniu po prostu chciałam odpocząć. A syn na to;
- Możesz sobie usiąść, nie musisz stać.
Jego riposta już teraz dosłownie zwala z nóg. Co będzie jak jeszcze trochę podrośnie?
poniedziałek, 9 września 2019
Pędzel
Pewnego popołudnia Bubu wziął swój pędzelek i zapytał, czy może namalować mi na nodze kwiatka, oczywiście na niby. Chętnie się zgodziłam i wspólnie zaczęliśmy wybierać kolory, jakich syn miał użyć.
Całą zabawę obserwowała Sroka, która gdy tylko się zorientowała, że zabawa może być całkiem przyjemna zarzuciła swoją nogę na krzesełko i domagała się, by brat jej też coś namalował. Żadne kiziu-miziu nie może ominąć tej małej miłośniczki pieszczot😉
Całą zabawę obserwowała Sroka, która gdy tylko się zorientowała, że zabawa może być całkiem przyjemna zarzuciła swoją nogę na krzesełko i domagała się, by brat jej też coś namalował. Żadne kiziu-miziu nie może ominąć tej małej miłośniczki pieszczot😉
Drzemka
W sobotę po południu kosiłam trawę. Chłopcy bawili się w swojej "kopalni", a Sroka nieco przestraszona dźwiękiem kosiarki stanęła na szczycie schodów opierając się plecami o drzwi wejściowe do domu. Koszenie na ogół zajmuje mi około godziny. Co jakiś czas zerkałam w jej stronę, żeby upewnić się, gdzie jest, jednak córka nie ruszała się z miejsca.
Gdy skończyłam koszenie trawy i odprowadziłam kosiarkę zauważyłam, że Sroka dziwnie chwieje się pod drzwiami. W pewnym momencie zaczęła dosłownie lecieć do przodu, ale na szczęście nie upadła tylko się wyprostowała i stała dalej.
Podeszłam bliżej, żeby przekonać się, co się z małą dzieje i wtedy zobaczyłam, że nasza królewna ma zamknięte oczy. Sroka spała na stojąco. Wzięłam ją na ręce, a ona przytuliła się do mnie😪
Gdy skończyłam koszenie trawy i odprowadziłam kosiarkę zauważyłam, że Sroka dziwnie chwieje się pod drzwiami. W pewnym momencie zaczęła dosłownie lecieć do przodu, ale na szczęście nie upadła tylko się wyprostowała i stała dalej.
Podeszłam bliżej, żeby przekonać się, co się z małą dzieje i wtedy zobaczyłam, że nasza królewna ma zamknięte oczy. Sroka spała na stojąco. Wzięłam ją na ręce, a ona przytuliła się do mnie😪
piątek, 6 września 2019
Komentarz
Wczoraj rano Sroka zgniotła kartkę z rysunkiem Bubu. Mąż kazał córce przeprosić brata za ten nagany godny akt wandalizmu w wersji dziecięcej. I wtedy padł ciekawy komentarz z ust Bubu:
- Ta cholera nawet mamy nie przeprasza.
Szczęka po prostu mi opadła. Nie mam pojęcia skąd takie słownictwo u niego. Czyżby z przedszkola?😖
- Ta cholera nawet mamy nie przeprasza.
Szczęka po prostu mi opadła. Nie mam pojęcia skąd takie słownictwo u niego. Czyżby z przedszkola?😖
poniedziałek, 2 września 2019
Kosiarka
W ubiegły piątek mąż naprawiał kosiarkę. Przygotował sobie wszystko i przez chwilę zastanawiał się, jak zabrać się do naprawy. Oczywiście obaj synowie mu przy tym asystowali. Wywiązała się rozmowa, w czasie której mąż powiedział, że nie jest pewien w jaki sposób naprawić usterkę. Wtedy Złośnik zadał wręcz sakramentalne pytanie:
- Nie uczyli w szkole?
Oboje nie mogliśmy powstrzymać się od śmiechu😂
- Nie uczyli w szkole?
Oboje nie mogliśmy powstrzymać się od śmiechu😂
Subskrybuj:
Posty (Atom)