poniedziałek, 30 grudnia 2019

Gotowanie

Wczoraj mąż pomagał mi trochę w kuchni - miał rozbić i zamarynować kotlety.

Złośnik uważnie patrzył na to, co robi tata, a potem zapytał:
- Tata, a ty umiesz?
- Tak - odpowiedział mąż ze zdziwieniem.
- A  ja myślałem, że tylko paluszki rybne i karpia potrafisz usmażyć.

Faktycznie, u nas w domu mąż smaży głównie ryby, bo ja tego nie lubię, a jemu to zdecydowanie lepiej wychodzi. Jednak takiego komentarza syna się nie spodziewaliśmy😊

sobota, 28 grudnia 2019

Świnki

Dziś rano przy śniadaniu Bubu zapytał, gdzie będziemy mieszkać (ja i mąż), gdy on będzie dorosły. Odpowiedziałam, że tak dokładnie to nie wiem, ale prawdopodobnie w tym samym miejscu, co teraz.

Po chwili zapytał, czy jak zbuduje dom z kamienia to będzie silny. Powiedziałam, że to będzie bardzo porządny dom. Wtedy syn zapytał:
- A jak przyjdzie wilk i będzie dmuchał to go nie zdmuchnie?
- Nie, wilk go nie zdmuchnie.
- To dobrze.

Bubu bardzo lubi bajkę o trzech świnkach. Nie mogłam się nie uśmiechnąć😊

poniedziałek, 23 grudnia 2019

Myszy

Gdy byłam w zaawansowanej ciąży z Kochanym Złośnikiem moja pani doktor dała mi skierowanie na dodatkowe badania do neurologa. W związku z tym, że tego dnia neurolog przyjmował postanowiłam spróbować umówić się na wizytę, ale okazało się, że lekarz ma już pełną listę i nie przyjmie mnie. Pielęgniarka zaproponowała, żebym zaczekała, bo może jakiś umówiony pacjent nie przyjdzie i będzie wolne miejsce. Postanowiłam poczekać.

Po chwili ta sama pielęgniarka wyszła na korytarz i powiedziała, żeby weszła. Powiedziała, że kobiecie w ciąży nie można odmówić, bo jeszcze ją myszy oblezą. 

Nie wierzę w takie rzeczy, ale dzięki temu przesądowi trafiłam do lekarza bez żadnej kolejki😉

piątek, 20 grudnia 2019

Bałwanek

Z okazji Andrzejek w przedszkolu Bubu była zabawa. Dzieci miały przyjść tego dnia przebrane. Bubu wybrał sobie strój bałwanka. Maluchy bawiły się przednio. 

Gdy popołudniu odebrałam syna z przedszkola jeszcze miał na sobie strój bałwanka. Spotkaliśmy w szatni jego kolegę. Po tym, jak wyjęłam z bałwankowego brzuszka poduszkę Bubu zawołał do kolegi:
- Zobacz, schudłem.

Obaj zaśmiewali się niemal do rozpuku.

poniedziałek, 16 grudnia 2019

Zadomowiona

Odkąd pracuję Sroka część dnia spędza z nianią. Pewnego dnia, gdy mała po drzemce obudziła się u niani zobaczyła, że w czasie, gdy ona spała w domu zrobił się mały wielki nieporządek. 

Co takiego się stało? Piesek po zabawie nie odłożył na miejsce swojej zabawki, a syn niani (jest o 10 lat starszy od Sroki) położył swoje rzeczy w miejscu, które Sroka po przebudzeniu uznała za mało stosowne. Gdy mała wstała udzieliła reprymendy zarówno psu, jak i chłopcu.

No cóż... Chyba nie potrzeba więcej dowodów na to, że Sroka w nowym miejscu czuje się jak u siebie😉

piątek, 13 grudnia 2019

Pragmatyzm

Było słoneczne popołudnie. Siedzieliśmy z pokoju na kanapie i rozmawialiśmy. W pewnym momencie rozmowa zeszła na zmianę stanu cywilnego przez naszych synów. Bubu jak zawsze twardo obstawał przy tym, że się nie ożeni. Wtedy starszy brat, który z kolei twierdzi, że będzie miał żonę, zadał mu bardzo ważne pytanie:
- A kto ci będzie gotował?

Myśleliśmy, że pękniemy ze śmiechu. Takiego pragmatyzmu nie spodziewaliśmy się po naszym synu😃

poniedziałek, 9 grudnia 2019

Buziak

Kilka dni temu dziadkowie odwiedzili wnuki. Gdy wychodzili Bubu nie chciał dać babci buziaka - taka jego niezbyt wylewna natura. Babcia powiedziała wtedy do niego:
- Jak nie dasz babci buziaka to więcej nie przyjedzie do ciebie.
- A ja do ciebie przyjadę - odpowiedział rezolutny czterolatek.

I jak tu takiego przegadać?😃

piątek, 6 grudnia 2019

Degustacja

Pewnego razu mąż był razem z Bubu w piekarni i kupił synowi ciepłego loda - jeden ze smaków naszego dzieciństwa. Synowi jednak to nie smakowało i oddał loda tacie.

Kilka dni później znowu wspólnie poszli do piekarni po pieczywo. Syn powiedział wtedy:
- Tato, kup mi jeszcze raz tego loda. Może mi posmakuje.

Mąż spełnił prośbę syna. Mały spróbował loda i powiedział:
- Tato, już mi więcej nie kupuj tego loda. Jednak mi nie smakuje.

Tak oto zakończyła się próba polubienia ciepłych lodów - nie pomogła nawet dwukrotna degustacja.

poniedziałek, 2 grudnia 2019

Podryw

Sytuacja miała miejsce jakiś miesiąc temu w sklepie Biedronka. Mąż po pracy robił zakupy. Krótko po tym, gdy wszedł do sklepu minęły go dwie nastolatki i przywitały się z nim. Zupełnie niczego nieświadomy odpowiedział, bo myślał, że to córki jednego z klientów.

Na tym jednak się nie skończyło. Szukając tego, co było na liście zakupów jeszcze kilka razy te same dziewczyny pojawiały się gdzieś w jego pobliżu i po prostu go zagadywały. Był tym trochę zaskoczony, bo wyglądało, jakby za nim chodziły po sklepie.

Na liście zakupów były też pieluchy dla Sroki, gdy sięgnął po nie i włożył je do koszyka owe nastolatki speszone uciekały tak szybko, że aż się za nimi kurzyło. Czyżby naprawdę próbowały poderwać mojego męża?😉

piątek, 29 listopada 2019

Porządki

Kilka dni temu chwilę po tym, gdy mąż wrócił z pracy Sroka podeszła do niego i zaczęła coś tłumaczyć po swojemu. Trochę wyglądało to tak, biorąc pod uwagę jej gestykulację i mimikę twarzy, że najzwyczajniej w świecie daje tacie reprymendę.

Gdy skończyła pokazała na ubrania, które ten zostawił w nieporządku na fotelu i wyjaśniła mu, na migi oczywiście, że ma to poskładać.

Mąż wstał ze skruszoną miną i rzeczywiście poskładał wszystko w kosteczkę. Porządek musi być😉

poniedziałek, 25 listopada 2019

Mamba

Wczoraj wieczorem wszyscy byliśmy w dużym pokoju - ja i mąż próbowaliśmy oglądać wiadomości, a dzieci bawiły się na podłodze.

W pewnym momencie podszedł do mnie Bubu i próbował "wciąć się" w zdanie, gdy rozmawiałam z mężem.
- Mamo, mamo.
- Co? - zapytałam po chwili.
- Kocham cię - odpowiedział urwis, po czym dodał - A kiedy będzie mamba?

Dobrze, że siedziałam, bo pewnie bym upadła😉

piątek, 22 listopada 2019

Masza

Sroka bardzo lubi oglądać bajkę "Masza i niedźwiedź". W zasadzie cała trójka lubi tę bajkę, więc chętnie oglądają razem.

Już jakiś czas temu zauważyłam, że dziewczynka o imieniu Masza jest zarówno z wyglądu, jak i z charakteru podobna do naszej Sroki.

Wczoraj córka przyniosła książkę z przygodami Maszy, żeby jej poczytać. Na pytanie, kto jest na obrazku odpowiedziała:
- Ti.

W jej dialekcie oznacza to "ja". To tłumaczy, czemu Sroka tak entuzjastycznie reaguje na wspomnianą bajkę 😂

poniedziałek, 18 listopada 2019

piątek, 15 listopada 2019

Kuzynka

Tak się śmieszni złożyło, że razem z Bubu do tej samej grupy chodzi córka kuzynki męża, czyli po prostu kuzynka naszych dzieci. Na tym niespodzianki się jednak nie kończą. Ta urocza dziewczynka urodziła się tego samego dnia i w tym samym szpitalu, co nasz Bubu.

Syn wie, że ta dziewczynka jest jego kuzynką. Ostatnio dzieci w przedszkolu przeprowadziły taką rozmowę:
- Wiesz, że jesteś moją kuzynką? - zapytał Bubu.
- Tak, to możemy się potulić - odpowiedziała rezolutna kuzynka 😉

poniedziałek, 11 listopada 2019

Księgi

Chłopcy od jakiegoś czasu dostają kieszonkowe. Nie są to wielkie kwoty, ale już sam fakt zbierania na coś (głównie na powiększenie kolekcji maszyn rolniczych w wersji mini) sprawia im wielką radość. Czasami przynoszą nam swoje portfele, żebyśmy pomogli im podliczyć zawartość.

Złośnik wpadł ostatnio na bardzo sprytny pomysł - zaczął zapisywać wszystkie "wpływy" do swojego portfela. W jaki sposób? Jest to dosłownie dziecinnie proste😊. Za każdym razem, gdy dostaje kieszonkowe na wcześniej przygotowanej karteczce rysuje prostokącik i wpisuje kwotę, jaka widnieje na banknocie. Analogicznie w przypadku bilonu - kółeczko i kwota. W ten sposób łatwo policzyć, ile pieniędzy powinno znajdować się w jego portfelu.

Tak oto nasz zaradny syn stworzył własne księgi rachunkowe 👏

piątek, 8 listopada 2019

Miłość

Wczoraj wracaliśmy do domu i mąż poprawiał mi fotel w samochodzie. Gdy na chwilę wsiadł do auta zażartował do siedzącego obok Bubu:
- Mama taty nie kocha - powiedział, żeby wyjaśnić dlaczego on zostaje w pracy, a dzieci wracają ze mną do domu.
- Weź nie wymyślaj - zripostował bez zastanowienia syn.

Cieszę się, że dzieci wiedzą, jakie uczucie łączy nas - rodziców 😊 ❤❤❤❤❤

poniedziałek, 4 listopada 2019

Kulki

Bubu od kilku dni przeżywał to, że z okazji Ogólnopolskiego Dnia Przedszkolaka idą całą grupą na kulki. Codziennie dopytywał się, ile dni zostało jeszcze do poniedziałku, kiedy to mieli iść na kulki.

W piątek, gdy mąż odbierał go z przedszkola, pani wychowawczyni powiedziała do niego:
- Pamiętaj tylko, żeby w poniedziałek przyjść w dresach.
- Nie lubię dresów, Złośnik lubi - wypalił maluch.
- Ale w poniedziałek idziemy na kulki - przypomniała pani.
- Nie wiem, czy przyjdę w poniedziałek.
- Dlaczego - zdziwiła się opiekunka.
- Dziadek przyjeżdża - odpowiedział Bubu.

Bubu poszedł w poniedziałek do przedszkola i na kulki, a tata razem z dziadkiem odebrali go potem z przedszkola. Syn był zachwycony😊

sobota, 2 listopada 2019

Królowa

Rzecz miała miejsce wczoraj wieczorem. Cała trójka była w kuchni...

Bubu powiedział o siostrze:
- Moja królowa.
- Nie, to moja królowa - zaoponował Złośnik.

Po czym obaj wzięli Srokę za ręce i przyszli do pokoju. Sroka po prostu promieniała ze szczęścia. Jeszcze chwila i zaczęłaby świecić jak neon 😉

poniedziałek, 28 października 2019

Bajka

Ostatnio Sroka nauczyła się nowego słowa - zaczęła mówić "bajka". Nad poprawną wymową córka jeszcze pracuje, ale już można zrozumieć o co jej chodzi.

Oczywiście postanowiła wykorzystać fakt, że wzbogaciła słownik. Gdy chce coś obejrzeć (nie interesuje ją to zbyt długo), to bierze kocyk, siada na kanapie, przykrywa nóżki kocykiem i woła:
- Baja.

Wygodna, jednocześnie urocza cwaniara😉

piątek, 25 października 2019

Miś

W sierpniu zrobiłam na szydełku różowego misia. Miał być to model testowy, ale tak spodobał się Sroce, że "przywłaszczyła" go sobie i stal się niemal nierozłączni, nawet spać z nią musiał. Córka kilka dni wcześniej nauczyła się słowa "miś", więc gdy dostała go w swoje łapki w kółko powtarzała to słowo od świtu do zmierzchu.

Wczoraj wieczorem położyłam na stole w kuchni telefon. Sroka od razu po niego sięgnęła, a gdy zapytałam do kogo dzwoni uciekła z nim do pokoju obok. Po chwili usłyszałam, że coś dość ciężkiego spadło, zaś chwilę później Sroka rozpłakała się szalenie.

Mimo tego, że od razu do niej pobiegłam mała wręcz zalewała się łzami. Na pytanie o powód płaczu (myślałam, że coś się jej stało) w kółko powtarzała:
- Miś, miś....
Po chwili wzięła do ręki ukochaną zabawkę, pokazała na tył jego główki i kazała całować. Wyszło na to, że telefon, który upuściła uderzył misia w głowę i wszyscy po kolei musieliśmy go tam całować, żeby misia przestało boleć.

poniedziałek, 21 października 2019

Żona

Pod koniec sierpnia poszłam z całą trójką na spacer. Chłopcy chcieli iść do taty na pole, żeby przejechać się z nim ciągnikiem, więc niejako jaj i Sroka nie mogłyśmy nie pójść.

W czasie spaceru Bubu zakomunikował mi, że jak będą dorośli to będzie mieszkał z bratem. Wyjaśniłam mu, że Złośnik będzie mieszkał wtedy z żoną. Zasugerowałam też, że i on powinien pomyśleć o drugiej połowie😉
- Jedna nam wystarczy - zripostował czterolatek.

Padłam z wrażenia. Starałam się wyjaśnić, że bigamia jest zakazana, ale nie wiem, czy dotarło do jego blond łepetyny😂


piątek, 18 października 2019

Serce

Wczoraj wieczorem, gdy chłopcy kąpali się weszłam do łazienki zobaczyć jak im idzie, bo usłyszałam płacz Bubu. Otworzyłam drzwi, a syn wychodząc z wanny dosłownie zalewał się łzami. W pierwszej chwili pomyślałam, że jest po prostu bardzo zmęczony, bo nie spał w dzień. Jednak na pytanie o powód płaczu usłyszałam:
- Złośnik złamał mi serce.
- Jak to złamał ci serce? - zapytałam.
- Polał mnie wodą i pękło mi serce. Już nigdy nie będę miał serca. 

Zaczęłam tłumaczyć synowi, że z jego sercem wszystko jest w porządku i nikt mu go nie złamał. Na szczęście po jakimś czasie mały się uspokoił.

poniedziałek, 14 października 2019

Dentysta

Bubu miał wczoraj wizytę u dentysty. Od kilku dni powtarzaliśmy mu, że pani dentystka tylko obejrzy jego ząbki i nic więcej nie będzie rozbić, co oczywiście było zgodne z prawdą.

Syn zachowywał się od rana normalnie i jak zawsze zjadł śniadanie. Jednak już w samochodzie zaczął marudzić, że mu niewygodnie, aż w końcu zjedzone wcześniej śniadanie znalazło się na spodenkach, koszulce, foteliku... Widok i zapach nie były przyjemne.

Gdy już wysiedliśmy z samochodu mąż musiał zanieść Bubu do dentysty, bo mały twierdził, że źle się czuje i bolą go nogi. Gdy po wizycie wyszli z gabinetu Bubu od razu odzyskał apetyt i dobry humor.

Choć nasz Bubu sprawia wrażenie "wypyszczonego", to tak naprawdę w środku jest bardzo wrażliwym stworzonkiem, które lubi przyjść i się przytulić, dać buziaka i powiedzieć:
- Kocham cię, mamo i nigdy nie spuszczę cię z oka 💕

piątek, 11 października 2019

Zakupy

W związku z tym, że chłopcy jak na komendę wyrośli z części ubrań i butów, a na dodatek zbliżało się rozpoczęcie nowego roku szkolnego kilka tygodni temu pojechaliśmy na zakupy.

Bubu bardzo lubi ciągniki marki John Deere i zielony kolor, bo to kolor jedynej słusznej marki😉, dlatego też chciał buty w tym właśnie kolorze. Niestety na ogół tak jest, że jak się czegoś szuka to ciężko znaleźć odpowiedni rozmiar, kolor, fason... Tym razem nie było inaczej - nie znaleźliśmy zielonych butów. Mąż wypatrzył za to niebieskie adidasy i okazało się, że są one w rozmiarze Bubu.

Syn wyszedł ze sklepu zadowolony z pudełkiem niebieskich butów.My też odetchnęliśmy z ulgą. Zakupy z nim to w zasadzie przyjemność, bo nie marudzi i cieszy się z nowych rzeczy, nawet wtedy, gdy nieco odbiegają tego, co wcześniej sobie wymyślił 😊

poniedziałek, 7 października 2019

Palec

W niedzielę była piękna pogoda, więc rozłożyłam na trawie kocyk i usiadłam. Sroka od razu wskoczyła mi na kolana. Po jakimś czasie dołączył do nas mąż.

Chciał trochę pozaczepiać córkę, więc dla zabawy złapał mnie za palec u nogi, pociągnął i zapytał Srokę, czy ją boli. Córka niemal natychmiast powiedziała:
- Boli.
Mąż jeszcze kilka razy pociągnął mnie za palec, aż w końcu zapytał małą, czy to na pewno jej palec. Ta zerknęła w kierunku mojej nogi i powiedziała:
- Oooo, mama.
I od razu przestało ją boleć😉

piątek, 4 października 2019

Kiełbasa

Bubu zdecydowanie nie należy do niejadków. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że on lubi jeść.

W czasie ostatniej wizyty u dziadków w dużym domu ten miłośnik jedzenia poprosił dziadka, żeby zrobił mu kanapkę, oczywiście z kiełbasą. Dziadkowi nie do końca chciało się kroić kiełbasę w krążki, więc zapytał wnuka, czy może dać mu kawałek do ręki. Mały ucieszył się jeszcze bardziej niż z kanapki. Po co zapychać brzuszek chlebem, skoro można zjeść samą kiełbaskę? 😉

poniedziałek, 30 września 2019

Troska

Złośnik w ubiegłym tygodniu trochę chorował, prawdopodobnie złapał jakiegoś wirusa. Przy śniadaniu oświadczył:
- Dzisiaj będę spał w pokoju sam.
- Czemu? - zapytałam.
- Żeby nie zarazić Bubu.

Troska o zdrowie młodszego brata wyrażona w ten sposób była po prostu rozkoszna. Rośnie nam wrażliwy mężczyzna.

piątek, 27 września 2019

Powodzenie

W niedzielę przy śniadaniu mąż powiedział Bubu, że ma bardzo gęste i długie rzęsy, za którymi pewnie będą szalały dziewczyny. Dodał, że dziewczynka, która jakiś czas temu jeździła na Bubu wierzchem będzie sikała po nogach na jego widok.

Syn bez zastanowienia odpowiedział:
- Ona już sika.

Oboje z mężem mało nie spadliśmy ze stołków na podłogę. Skromność i szczerość syna po prostu rozbrajają.

poniedziałek, 23 września 2019

Pielgniarka

W ubiegłym tygodniu Złośnik trochę gorączkował. Sroka jako dobra młodsza siostrzyczka troszczyła się o braciszka.

Za każdym razem, gdy trzeba było mu podać leki niemal wyrywała mi z ręki miarkę z lekarstwem i biegła z tym do brata. Gdy już wszystko ładnie łyknął odnosiła miarkę do zlewu. Jeśli bratu potrzebny był kocyk przynosiła go z szafy i przykrywała nim brata.

Może wyrośnie z niej pielęgniarka...

piątek, 20 września 2019

Miętusy

Kiedy kilka tygodni temu wnuki odwiedziły dziadków. Bubu rozsmakował się tam w miętusach, którymi poczęstował go dziadek. Gdy obaj już "uporali się" z nimi dziadek przy okazji zakupów miał następnego dnia uzupełnić miętowe zapasy. Niestety w sklepie zabrakło tych cukierków. Kilka dni później wróciliśmy do domu, a temat miętusów więcej się nie pojawił.

W ubiegłym tygodniu odwiedziła nas babcia. Wśród rzeczy, które miała w torbie znalazły się wspomniane miętusy. Dziadek kupił je specjalnie dla wnuczka😊

poniedziałek, 16 września 2019

Autobus

Wczoraj przy obiedzie rozmawiałam z chłopcami, że za rok Bubu pójdzie do tego przedszkola, do którego już teraz chodzi Złośnik. Dodałam, że będą razem jeździć autobusem, żeby małego zaciekawić.

Syn na początku się ucieszył, a potem zapytał brata:
- Ale będziesz zawsze obok mnie?

Takiej odpowiedzi się nie spodziewałam, ponieważ Bubu to przebojowy wulkan energii, a tu nagle z takim lekkim niepokojem w głosie poprosił starszego brata, żeby po prostu się nim opiekował.

piątek, 13 września 2019

Gulasz

W sobotę zapytałam chłopców, co zjedliby następnego dnia na obiad. Miałam dwie propozycje - gulasz i kurczak.

Bubu bez większego namysłu od razu uznał, że życzy sobie gulasz. Powiedziałam, że nie bardzo mam ochotę stać i gotować tak długo w niedzielę, bo po dość intensywnym tygodniu po prostu chciałam odpocząć. A syn na to;
- Możesz sobie usiąść, nie musisz stać.

Jego riposta już teraz dosłownie zwala z nóg. Co będzie jak jeszcze trochę podrośnie?

poniedziałek, 9 września 2019

Pędzel

Pewnego popołudnia Bubu wziął swój pędzelek i zapytał, czy może namalować mi na nodze kwiatka, oczywiście na niby. Chętnie się zgodziłam i wspólnie zaczęliśmy wybierać kolory, jakich syn miał użyć.

Całą zabawę obserwowała Sroka, która gdy tylko się zorientowała, że zabawa może być całkiem przyjemna zarzuciła swoją nogę na krzesełko i domagała się, by brat jej też coś namalował. Żadne kiziu-miziu nie może ominąć tej małej miłośniczki pieszczot😉

Drzemka

W sobotę po południu kosiłam trawę. Chłopcy bawili się w swojej "kopalni", a Sroka nieco przestraszona dźwiękiem kosiarki stanęła na szczycie schodów opierając się plecami o drzwi wejściowe do domu. Koszenie na ogół zajmuje mi około godziny. Co jakiś czas zerkałam w jej stronę, żeby upewnić się, gdzie jest, jednak córka nie ruszała się z miejsca.

Gdy skończyłam koszenie trawy i odprowadziłam kosiarkę zauważyłam, że Sroka dziwnie chwieje się pod drzwiami. W pewnym momencie zaczęła dosłownie lecieć do przodu, ale na szczęście nie upadła tylko się wyprostowała i stała dalej.

Podeszłam bliżej, żeby przekonać się, co się z małą dzieje i wtedy zobaczyłam, że nasza królewna ma zamknięte oczy. Sroka spała na stojąco. Wzięłam ją na ręce, a ona przytuliła się do mnie😪

piątek, 6 września 2019

Komentarz

Wczoraj rano Sroka zgniotła kartkę z rysunkiem Bubu. Mąż kazał córce przeprosić brata za ten nagany godny akt wandalizmu w wersji dziecięcej. I wtedy padł ciekawy komentarz z ust Bubu:
- Ta cholera nawet mamy nie przeprasza.

Szczęka po prostu mi opadła. Nie mam pojęcia skąd takie słownictwo u niego. Czyżby z przedszkola?😖

poniedziałek, 2 września 2019

Kosiarka

W ubiegły piątek mąż naprawiał kosiarkę. Przygotował sobie wszystko i przez chwilę zastanawiał się, jak zabrać się do naprawy. Oczywiście obaj synowie mu przy tym asystowali. Wywiązała się rozmowa, w czasie której mąż powiedział, że nie jest pewien w jaki sposób naprawić usterkę. Wtedy Złośnik zadał wręcz sakramentalne pytanie:
- Nie uczyli w szkole?

Oboje nie mogliśmy powstrzymać się od śmiechu😂

piątek, 30 sierpnia 2019

Spłuczka

Kilka dni temu na chwilę, dosłownie na jakieś 5 minut, wyszłam z domu. Chyba chciałam wykorzystać ładną pogodę i wyniosłam suszarkę z praniem, żeby ubrania szybciej wyschły.

Gdy wróciłam zobaczyłam, że Bubu mył ręce w łazience. Gdy wyszedł zapytałam go, gdzie jest Sroka. Ku memu zdziwieniu odpowiedział, że mała jest w łazience. Nie widziałam jej, kiedy tamtędy przechodziłam, więc wróciłam, żeby zobaczyć, czy faktycznie tam jest.

Tak, Sroka była w łazience i bawiła się kosmetykami, które stały na oknie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że okno jest na wysokości 150 cm, a ona ma około 80 cm wzrostu. Jak poradziła sobie z brakującymi 70 cm? Stanęła na spłuczce od WC. Zamarłam, gdy to zobaczyłam.

poniedziałek, 26 sierpnia 2019

Boli

Sroka kilka dni temu nauczyła się nowego słowa - było to słowo "boli". Swoją drogą ciekawie zapowiada się jej słownik.

Akurat siedziałyśmy na kanapie w pokoju, a ona zaczęła powtarzać:
- Boli, boli...

W końcu wzięła moją dłoń i zapytała:
- Boli?
- Nie - odpowiedziałam.
Wtedy szkodniczka włożyła mój palec do buzi i ugryzła mnie. Gdy krzyknęłam z bólu zapytała:
- Boli.
- Tak - odpowiedziałam.

Najgorsze jest to, że ta dziewczyna ma iskierki w oczach, gdy psoci, a tłumaczenie, że kogoś boli, gdy go szczypie, czy ciągnie za włosy wcale nie przemawia do niej.

piątek, 23 sierpnia 2019

Uczciwość

Kilka dni temu mąż zaproponował Złośnikowi, że zabierze go ze sobą do pracy. Syn chętnie się zgodził. Gdy mąż zapytał syna, czy będzie grzeczny, usłyszał:
- Nie wiem ile dam rady.

Zaskoczył nas taką odpowiedzią, ale przynajmniej była szczera. W końcu nigdy nie wiadomo, co może się wydarzyć😉

poniedziałek, 19 sierpnia 2019

Złodziejka

Złośnik nie jest amatorem mięsa, ale wczoraj na kolację zażyczył sobie parówkę, więc mu ją przygotowałam.

Gdy tylko talerz z parówką pojawił się na stole do Złośnika przysiadła się Sroka, a dokładnie do jego talerza, bo to nim tak naprawdę była zainteresowana. Syn coś opowiadał w czasie kolacji, a Sroka korzystając z okazji podbierała mu kolejne kawałki. W efekcie czego zjadła około połowy tego, co miał zjeść Złośnik.

Cała sytuacja powtórzyła się jeszcze przynajmniej raz. Sroka jest po prostu "nienapasiona".

piątek, 16 sierpnia 2019

Żona

Kilka dni temu w czasie rozmowy z synami mąż powiedział, że jak będą dorośli to wyprowadzą się z domu, będą mieć żony i dzieci.

Do tej pory Złośnik twardo obstawał przy tym, że nigdy się nie ożeni, a tym bardziej nie będzie miał dzieci. Tym razem powiedział coś innego:
- Będę miał żonę z tego kraju, z innego miasta.
Zaskoczona taką odpowiedzią zapytałam:
- Z jakiego miasta.
- Od babci z dużego domu - odpowiedział syn.

Dziadek już szuka wnukowi żony😊

poniedziałek, 12 sierpnia 2019

Hamak

Kilka dni temu Bubu pojechał z wizytą do babci. W sobotnie popołudnie do babci przyjechali goście na grilla. Syn dobrze bawił się na rodzinnej imprezie, tym bardziej, że było tam kilka jego cioć, więc nie mógł narzekać na brak nianiek.

Gdy jezdna z cioć chciała usiąść na hamaku, który młody człowiek bardzo sobie upodobał usłyszała z jego ust taki oto komentarz:
- Ciociu, chyba jesteś za ciężka, żeby tu usiąść.

Na szczęście ciocia ma poczucie humoru.

piątek, 9 sierpnia 2019

Konik

W ubiegłym tygodniu mąż był świadkiem bardzo ciekawej sceny, gdy poszedł odebrać Bubu z przedszkola. Wyglądało to tak...

Gdy otworzył drzwi sali nasz syn akurat był w drugim jej końcu i bawił się na czworakach. W taki też sposób zamierzał przyjść do taty. W całym zajściu nie byłoby nic szczególnego, gdyby nie to, że w tym momencie do akcji wkroczyła wspomniana już wcześniej koleżanka syna - dokładnie ta sama, która wyznała mu miłość biegając za nim po samochodzie. Gdy dziewczynka zobaczyła, że Bubu idzie na czworakach wskoczyła mu na plecy, jedną ręką złapała za kołnierzyk jego koszulki, a drugą machała nad głową od czasu do czasu klepiąc konika po zadku.

Panie przedszkolanki, dzieci z ich grupy oraz sami zainteresowani, Bubu-konik i jego jeździec w spódnicy, zaśmiewali się niemal do łez, podobnie jak mój mąż. Gdy syn dojechał do drzwi, w których czekał na niego tata wstał i powiedział do koleżanki, która chwilę wcześniej zeskoczyła z jego pleców:
- Nie lubię cie.

Iście końskie zaloty 😉

poniedziałek, 5 sierpnia 2019

Podryw

Kilka dni temu pojechaliśmy załatwić kilka rzeczy do miasta. Sroka znudzona czekaniem w kolejce zaczęła się wiercić, więc mąż wyszedł z nią na zewnątrz.

Usiedli na murku, za którym był mały parking. Po kilku minutach mąż zorientował się, że obcy mężczyzna macha w jego kierunku. W pierwszym odruchu zaczął rozglądać się dookoła, bo myślał, że gdzieś w pobliżu stroi właściwy adresat owego "machania".

Gdy jednak nikogo takiego nie zobaczył zorientował się, że Sroka też macha ręką i to właśnie do tego mężczyzny z samochodu stojącego na parkingu. Ciężko powiedzieć, kto pierwszy zaczął machanie ręką. Nasza Sroka nie przepuści okazji do podrywu, jeśli tylko spotka godny jej zainteresowania "obiekt" płci przeciwnej. Jak widać wiek też nie stanowi dla niej problemu.

piątek, 2 sierpnia 2019

Katana

Od samego początku w naszym domu toczą się drobne spory dotyczące nazw różnych rzeczy.

Dziś rano, gdy pomagałam Bubu ubrać się do przedszkola włożyłam mu kurtkę jeansową. Syn powiedział, że to katana, więc zaczęliśmy się przekomarzać, ponieważ wszyscy w przedszkolu też mówią "katana". Odpowiedziałam, że u mnie w domu mówiło się "kurtka" i też tak na to mówię. Syn od razu odpowiedział :
- A wygląda jak katana.

poniedziałek, 29 lipca 2019

Wiśnie

Dziś przed południem zbierałam wiśnie na sok. Oprócz owoców potrzebne były mi także liście. Gdy miałam już odpowiednią ilość wiśni zapytałam Kochanego Złośnika, czy pomógłby mi zrywać liście. Syn powiedział, że jest w trakcie budowy garażu i teraz nie może. Jednak po około 10 minutach wrócił i powiedział, że chce pomóc. Potem dołączyła do nas Sroka, która brała ode mnie liście i wrzucała do wiaderka. W ten sposób młodzież miała czynny udział w przygotowaniu soku na zimę.

Kochane z nich maluszki😘

piątek, 26 lipca 2019

Przeprosiny

Wczoraj Bubu wrócił z przedszkola i niemal od progu zaczął mnie przepraszać. Zdziwiona zapytałam, co takiego się stało. Maluch ze skruchą w głosie wyznał:
- Nie kupiłem ci loda.
Odpowiedziałam, że nic się nie stało. Pogoda ostatnio kiepska, a my wcale nie umawialiśmy się na lody. Wtedy młody człowiek dodał:
- Ale sobie kupiłem. Przepraszam.

Po prostu rozbroiły mnie te przeprosiny.

poniedziałek, 22 lipca 2019

Skromność

Bubu był we wtorek z tatą w sklepie. Oczywiście zbyt zmęczony młody człowiek uznał, że będzie jeździł sklepowym wózkiem zamiast iść obok taty.

W pewnym momencie podbiegła do nich zupełnie obca dziewczynka i zaczęła zaczepiać syna. Jej tata próbował ją przywołać do siebie, ale mała nie ustępowała i nadal robiła minki i uśmiechała się do Bubu. Mąż żartobliwie zapytał syna:
- Jak ty to robisz, że one tak cię lubią?
Syn ze stoickim wręcz spokojem odpowiedział:
- One wszystkie tak.



piątek, 19 lipca 2019

Podryw

Wczoraj byliśmy w kościele. Sroka, gdy tylko zobaczyła, że na drugim końcu kościoła jest chłopiec jest w jego wieku postanowiła się przespacerować. Podeszła do chłopca i tylko na siebie patrzyli. Chwilę tak postała, a potem wróciła do mnie z uśmiechem na twarzy.

Po kilku takich spacerach zrobiła sobie przerwę i postanowiła posiedzieć na parapecie. Wtedy chłopiec, do którego podchodziła sam do niej przyszedł, a za nim jego tata. Potem zabawa zaczęła się od nowa, bo Sroka znowu podeszła do nowego kolegi i razem usiedli na stojącym obok klęczniku.

Córka w kwestii podrywu płci przeciwnej widocznie stosuje metodę taty - nic nie robić, nie zabiegać, ewentualnie coś powiedzieć i zostawić. I to jej wystarczyło, by zaintrygować drugą stronę 😊

poniedziałek, 15 lipca 2019

Pościg

Od kilku tygodni jedna z koleżanek Bubu ewidentnie go podrywa - przy każdej możliwej okazji go zaczepia, kręci się koło sklepu...

Wczoraj w drodze do domu też zatrzymała się chwilę pod sklepem, a gdy Bubu jak zawsze próbował zwiać jej sprzed oczu ona pobiegła za nim. Syn myślał, że uda mu się zmylić pościg, jeśli wskoczy do samochodu. Jednak zdeterminowana koleżanka pobiegła za nim. W efekcie czego wskakiwali do auta jednymi drzwiami, a drugimi wyskakiwali. 

Jakby tego było mało ta urocza dziewczynka goniła Bubu krzycząc:
- Ja cię kocham.

Skoro syn już teraz wywołuje takie zachowanie u koleżanek, to co będzie za 15 - 20 lat?

piątek, 12 lipca 2019

Nokaut

Dziś rano Sroka poszła razem z tatą obudzić Bubu. Koło łóżka brata znalazła mówiącego misia i najwidoczniej chciała z nim porozmawiać.

Zaczęła od tego, że kilka razy próbowała paluszkiem trafić w guziczek ukryty w nosku misia i tym samym zacząć zabawę. Mimo kilku podjętych prób "zagadania" do misia ten milczał uparcie.

Widocznie lekko zniecierpliwiona zachowaniem misia Sroka złapała go za uszko i piąsteczką wycelowała prosto w nos. Ku jej zdziwieniu znokautowany miś przemówił.

Oby za 20 lat rozmawiając z chłopakami nie próbowała takich numerów😊

poniedziałek, 8 lipca 2019

Ręce

Kilka dni temu wracaliśmy do domu i Sroka jechała w foteliku obok taty na przednim siedzeniu. W pewnym momencie mąż oparł łokieć o jej fotelik, a jego dłoń znalazła się w zasięgu dłoni Sroki. Córka od razu wzięła tatę za rękę i tak sobie jechali.

Mąż od razu pochwalił się tym faktem. Gdy tylko wyraziłam swoje lekkie niezadowolenie, że ze mną tak nie jeździł chłopcy jednocześnie wyciągnęli do mnie swoje ręce. W efekcie czego nie jechałam z rękę z jednym mężczyzną, ale aż z dwoma😊

piątek, 5 lipca 2019

Serdeczność

Jakiś czas temu byłam zmęczona i po prostu na chwilę położyłam się na kanapie. Sroka, gdy tylko zobaczyła, że przysypiam pobiegła do pokoju braci, otworzyła szafę i przyniosła z niej koc, którym pomogła mi się przykryć.

Jest jeszcze taka malutka, ale bardzo empatyczna i szalenie kochana. Najcudowniejsza córcia na świecie 😊

poniedziałek, 1 lipca 2019

Koc

Wczoraj wieczorem chłopcy bawili się w pokoju, a ja i Sroka siedziałyśmy na kanapie. W pewnym momencie mała położyła się na brzuszku, więc podrapałam ją po pleckach, bo wiem, że to lubi. Po chwili córka wstała, przyniosła mi poduszkę i pokazała, że mam się tam położyć. Sama zaś pobiegła do drugiego pokoju skąd wróciła z kocem, którym kazała mi się przykryć. Wyciągnęłam do niej rękę i Sroka wskoczyła pod kocyk. Jest po prostu przesłodka...😊

piątek, 28 czerwca 2019

Dżentelmen

Bubu od jakiegoś czasu prawi mi komplementy, np.
- Mamo, jak pięknie to robisz.
- Masz dobre serduszko.
- Jesteś moją ulubioną mamą.
- To pyszne.

Było to bardzo miłe tym bardziej, że syn mówił to takim uroczym głosikiem i pięknie się przy tym uśmiechał. Dwa dni temu mąż uświadomił mnie, że nasza latorośl nie tylko mi tak "słodzi". Swoim paniom przedszkolankom potrafi powiedzieć:
- Pięknie pani pachnie.
- Ładnie pani wygląda.

Nie mam pojęcia skąd to się u niego bierze i w jaki sposób potrafi wyczuć moment, w którym takim komplementem kogoś uraczyć. Nie ulega wątpliwości, że ma talent w tym kierunku - istny samorodek, bo przecież nikt go tego nie uczy😊

poniedziałek, 24 czerwca 2019

Taca

Pewnej niedzieli w drodze do kościoła dzieci dostały pieniążki na tacę. W odpowiednim momencie ksiądz chodził z tacą po kościele, więc chłopcy wrzucili pieniążki, a ksiądz poszedł dalej. Gdy pojawił się koło mnie i Sroki schylił się, żeby mała mogła wrzucić monetę.

Córka miała jednak nieco inne plany. Nie tylko nie wrzuciła swojego pieniążka, ale jeszcze na widok "stadka królów" wyciągnęła w ich kierunku rączkę, by choć z kilkoma się pobawić. Prawdopodobnie uznała, że skoro ksiądz podsunął jej tacę z pieniędzmi pod nosek to chce się z nią podzielić. Ksiądz pogłaskał małą po głowie i poszedł dalej zanim część datków z tacy znalazła się w łapce Sroki.

piątek, 21 czerwca 2019

Bójka

Wczoraj męża odwiedził w sklepie tata chłopca, który jest w jednej grupie z Bubu. W czasie rozmowy okazało się, że chłopcy pobili się na placu zabaw kilka godzin wcześniej - ot, zwykła przepychanka kogucików. Syn w tym czasie bawił się i chodził między półkami.

Gdy mąż i tata tamtego chłopca ustalili, że nasz syn to jest właśnie ten Bubu, z którym tamten maluch bił się na placu zabaw nasz syn ulotnił się na zaplecze. Mąż wołał go, bo chciał dowiedzieć się czegoś więcej o zajściu, ale Bubu ani myślał wychodzić. Wystawił tylko głowę i powiedział:
- Spieszę się, nie mogę teraz rozmawiać.
Pobiegł na zaplecze i tyle go wiedzieli. Nikt nie wie, gdzie młody człowiek tak się spieszył.

Bardzo często, gdy ktoś zadaje Bubu "niewygodne" pytania syn właśnie tak się zachowuje - udaje, że nie słyszy lub zmienia temat. Czysty tata😉

poniedziałek, 17 czerwca 2019

Dzieci

Kilka dni temu wyszłam na chwilę na ganek. Gdy wróciłam usłyszałam kłótnię synów:
- Będziesz miał.
- Nie będę miał.
- Będziesz miał.
- Nie będę.

W tym momencie weszłam do kuchni, a Złośnik powiedział:
- Mamo, on mówi, że będę miał dzieci. Nie będę miał. Będę miał ciuchcię.

Zaskoczona i rozbawiona przedmiotem sporu powiedziałam synowi, że nie musi mieć dzieci, jeśli nie chce, ale z dziećmi jest zawsze weselej w domu. Mimo to Złośnik nadal uparcie twierdzi, że chce mieć ciuchcię, ale dzieci nie planuje 😉

piątek, 14 czerwca 2019

Kurczak

Akurat, gdy mąż pomagał mi przekroić kurczaka na pół do kuchni wszedł Złośnik i zapytał, co robimy. Gdy odpowiedziałam, że tata kroi kurczaka zapytał:
- A jakie to mięso?
- Kurczak - odpowiedziałam nieco zdziwiona pytaniem syna.
- Ale z jakiego to zwierzątka? - zapytał syn.

Wtedy nas olśniło. Kotlety mielone są ze świnki, więc maluch widocznie myślał, że "kurczak" to tak jak "mielone" lub "wieprzowina" rodzaj mięsa (tak w ramach uproszczenia), a nie nazwa zwierzątka czy drób. Wtedy wyjaśniliśmy mu, że kurczak to po prostu kurczak😉

poniedziałek, 10 czerwca 2019

Winogrona

Kilka dni temu mąż kupił czerwone winogrona. Gdy już każdy się poczęstował chciałam schować je do lodówki. Wtedy właśnie zobaczyłam, że ktoś odgryzł pół jednej z kuleczek. Myślałam, że to może jeden z chłopców wpadł na tak genialny pomysł. Po kilku minutach, gdy znów przechodziłam obok szafki znalazłam kolejną w ten sam sposób obgryzioną kuleczkę. Nieco zdenerwowana przeprowadziłam małe śledztwo - zapytałam męża i synów, który z nich "poczęstował się" w tak nietypowy sposób winogronami. Wszyscy zdecydowanie zaprzeczyli. Wtedy stało się jasne, że to Sroka nie mogła sama poradzić sobie z oderwaniem kuleczki od gałązki i odgryzała swoje ukochane winogrona, gdy nikt nie patrzył. Córka dostała kilka kuleczek, gdy tylko mąż przyniósł winogrona do domu, ale widocznie miała chęć na więcej i po prostu sama się poczęstowała 😋

piątek, 7 czerwca 2019

Odkurzanie

Pewnego dnia po prostu źle się czułam i na chwilę położyłam się, żeby odpocząć. Nasi kreatywni chłopcy wykazali się wtedy dużą samodzielnością. Złośnik zrobił sobie i bratu twarożek, poprosili mnie tylko o odkręcenie olejku. Natomiast po zabawie piaskiem kinetycznym sami po sobie posprzątali. Bubu zebrał piasek ze swoich spodni i kapci, a potem pomógł siostrze. Gdy oni skończyli Złośnik po wszystkim poodkurzał.

Odkurzanie tak bardzo mu się spodobało, że następnego dnia odkurzył cały dom, gdy powiedziałam, że spodziewamy się gości i trzeba posprzątać. Po prostu serce rośnie😍 Jestem z niego bardzo dumna👏

poniedziałek, 3 czerwca 2019

Kubeczek

Kilka dni temu zdarzył się mały wypadek w związku z czym dwa kubki naszych dzieci pobiły się i trzeba było je niestety wyrzucić, żeby maluchy nie zrobiły siebie krzywdy. Przy okazji zakupów mąż kupił każdemu z nich nowy kubeczek - każdy w innym kolorze i z innym obrazkiem, żeby nie było wątpliwości, który do kogo należy.

Sroka początkowo nie była zainteresowana, wręcz kategorycznie odmówiła obejrzenia prezentu. Jednak po chwili, gdy zobaczyła, że bracia piją sok z nowych kubków zaczęła się domagać swojego. I w ten sposób różowy kubeczek z syrenką został ulubionym kubkiem naszej Sroki 😊

piątek, 31 maja 2019

Kotlet

Wczoraj na obiad zrobiłam ulubione kotlety mielone Złośnika. Na obiad zjadł 1,5 kotleta, a gdy przyszła pora kolacji poprosił o kolejnego, a dokładnie jednego z tych, które zostawiłam dla męża.

Kotlecik wylądował na patelni, a syn nie mógł doczekać się, kiedy znajdzie się na jego talerzu. Po kilku minutach przyszedł do mnie i zapytał, czy można już obrócić go na drugą stronę. Gdy zgodziłam się pobiegł po dwa widelce, by potem samodzielnie przewrócić przysmak na patelni. W ten sposób nasz syn, który jeszcze kilka miesięcy temu był "wegetarianinem" nauczył się smażyć kotlety mięsne, by potem z apetytem je zjeść😊 Jesteśmy z niego dumni👏

poniedziałek, 27 maja 2019

Ryba

"Oswajanie" Złośnika z mięsem zaczęło się od ryb. Zakochał się w smaku bożonarodzeniowego karpia przygotowanego przez tatę. W zasadzie wcale się nie dziwię, bo ryba wyszła palce lizać😋

Raz na jakiś czas mąż robi na śniadanie rybkę w pomidorach z cebulką. Złośnik też dostawał swoją porcję, ale niezbyt chętnie to jadł, bo wtedy jeszcze coś innego niż nabiał ciężko przechodziło mu przez gardło.

Teraz za każdym razem, gdy wyjmuję z lodówki szprota w pomidorach i pytam komu zrobić kanapkę syn pyta, czy też musi jedną zjeść. Gdy słyszy, że może wybrać coś innego ulga wyraźnie odmalowuje się na jego twarzy😉

piątek, 24 maja 2019

Jajko

Mąż i Bubu z zakupów wrócili z Kinder Niespodziankami dla obu synów. Bubu jeszcze zanim wysiadł z samochodu radośnie wymachiwał jajkami. Gdy wszedł do domu Złośnik poprosił o swoje jajko, a Bubu na to:
- To po kolacji.
- Ale ja już jadłem.
- Jak zjadłeś to możesz - i z poważną miną odpowiedzialnego rodzica wręczył Kinderkę starszemu bratu😉

poniedziałek, 20 maja 2019

Mandarynka

Jakiś czas temu robiłam porządki w szafie chłopców i uprałam zimowe kurtki, by potem schować je do kartonu. Gdy pranie się skończyło wyjęłam wszystko, żeby rozwiesić i wysuszyć rzeczy. Kurta młodszego syna wydała mi się dziwnie ciężka, więc zaczęłam obszukiwać kieszenie w poszukiwaniu kamieni, które syn często tam chowa.

Ku mojemu zdziwieniu w kieszeni nie znalazłam kamienia ani nawet małej zabawki tylko mandarynkę, na szczęście w niezmienionej postaci. Gdy Bubu wrócił z przedszkola powiedziałam mu o znalezisku. W odpowiedzi usłyszałam:
- To dla ciebie.
Oczywiście podziękowałam za prezent, który z racji tego, że syn był chory na ospę najpierw leżał w kieszeni jakieś 10 dni, bo mniej więcej tyle syn był w domu, a potem przez przypadek został wyprany😋

piątek, 17 maja 2019

Terminarz

Dziś rano przy śniadaniu opowiadałam Złośnikowi o tym, co na dziś zaplanowałam. Gdy skończyłam zapytałam syna, co on zamierza robić w ciągu dnia i zasugerowałam, że w swoim terminarzu powinien uwzględnić pracę domową. A on na to z rozbrajającą miną:
- Nie, nie ma tam pracy domowej.
Potem zaczął opowiadać o maszynach i rysunkach, które chciałby tego dnia wykonać.

poniedziałek, 13 maja 2019

Spryciula

Nasza Sroka z każdym dniem robi się coraz sprytniejsza. Ostatnio nauczyła mnie, co mam robić, gdy ona chce cycusia. Otóż córka bierze mnie za rękę i prowadzi do swojego pokoju. Po drodze tacie i braciom macha "papa" bez względu na porę dnia. Gdy stajemy przed fotelem pokazuje mi paluszkiem, gdzie mam usiąść, a potem z czarującym uśmiechem wskakuje mi na kolana i robi słodką minę w oczekiwaniu na cycusia.

Pewnego razu, gdy córka prowadziła mnie do pokoju zapytałam, co chce, a ona z rozbrajającą miną pokazała na brzuszek 😉

piątek, 10 maja 2019

Wawa

Jakiś czas temu Bubu został szczęśliwym posiadaczem  Marchewki Marysi - należała ona do grona biedronkowych Świeżaków.

Kilka dni temu wychodząc z przedszkola minął się z jednym ze swoich kolegów. Chłopiec, gdy zobaczył ukochaną Wawę* Bubu powiedział:
- Ja już dawno mam taką marchewkę.
- Ja też mam dawno, ale mocno ją lubię - zripostował Bubu i pomaszerował za tatą tuląc do siebie Wawę.



*Wawa - Bubu miał około roku, gdy dostał Marchewkę i w ten sposób skrócił za długą nazwę warzywa.

poniedziałek, 6 maja 2019

Rafaello

Pewnego dnia po powrocie z przedszkola Bubu zauważył, że na biurku cioci stoi pudełko Rafaello. Nie czekając aż ktoś zaproponuje mu jedną kuleczkę podszedł do cioci i powiedział patrząc na pudełko ze słodkościami:
- Ciociu, chcę, żeby te kuleczki były tu.
A potem pokazał palcem na swój brzuszek.



sobota, 4 maja 2019

Grunt

Złośnik dostał zaproszenie na urodziny do koleżanki z przedszkola. Mimo tego, że Bubu na oczy nie widział tej dziewczynki przy stole, na krótko przed wyjściem Złośnika na przyjęcie chłopcy odbyli taką oto rozmowę:
- Czy ta twoja cinka* wie, że masz brata? - zapytał Bubu.
- Nie - odpowiedział Złośnik.
- To powiedz jej, że masz brata. A, i powiedz jej, jak mam na imię.
- Nie.
- To chociaż powiedz, że masz brata.
W tym momencie Złośnik zbył brata milczeniem i zajął się ulubioną zupą, która parowała przed nim w talerzu.

Tak oto nasz czterolatek szykuje sobie grunt towarzyski. Jego zainteresowanie budzi głównie żeńska część tego towarzystwa, a 3 lata różnicy absolutnie mu nie przeszkadzają. Po prostu strach się bać😉



*Cinka - czyli dziewczynka, takiego skrótu używa Bubu na określenie koleżanek.

poniedziałek, 29 kwietnia 2019

Wysypka

Kilka dni temu, gdy Bubu wrócił z przedszkola i pomagałam mu zdjąć koszulkę zobaczyłam, że na brzuchu i plecach ma pełno maleńkich czerwonych krostek. Choć czuł się zupełnie normalnie uznaliśmy, że na wszelki wypadek lepiej będzie, jak zostanie jeden dzień w domu.

Gdy wrócił do przedszkola po nieobecności panie zapytały, czemu go nie było. A on odpowiedział:
- Miałem kropki.
I z dumą pokazał brzuch, na którym były jeszcze ślady wysypki.

Nieco przerażone panie zadzwoniły do męża i zapytały, co jest lub było naszemu synowi. Gdy dowiedziały się, że krostki to efekt przebiałczenia wyraźnie odetchnęły z ulgą.

piątek, 26 kwietnia 2019

Pozwolenie

Mąż przygotował chłopcom kolację. Gdy wszystko było już gotowe synowi zabrali się z apetytem do jedzenia. Po chwili mąż powiedział:
- Teraz mogę posprzątać.
Na to nasz starszy syn:
- Myślałeś, że nie możesz?
- Dziękuję za pozwolenie - odparł młodzieniec i poszedł do pokoju.

Coraz bardziej zaskakują nas nasze własne latorośle😊

wtorek, 23 kwietnia 2019

Obiad

Wczoraj zapytałam męża i dzieci, co chcieliby następnego dnia na obiad. Młodszy syn bez chwili zastanowienia odpowiedział:
- Nic.
- Jak to nic? - zapytałam zaskoczona.
- Będziemy głodni - odpowiedział z szerokim uśmiechem na twarzy ten, który zjada dwudaniowy obiad w przedszkolu, a potem w domu.

Poczucie humoru ma po tatusiu😉

sobota, 20 kwietnia 2019

Zajączek

Jakiś czas temu, gdy mąż i Bubu jechali do klienta prosto pod koła wyskoczył im zając. Na szczęście mąż w porę go zobaczył i zwolnił, więc zajączek spokojnie opuścił drogę, jednak po chwili zdecydował się wrócić na asfalt, co jak nie trudno sobie wyobrazić okazało się dla niego fatalne w skutkach. Później podobnych manewrów próbował jeszcze pies, a po nim także sarenka była chętna na spotkanie ze zderzakiem, ale im udało się uciec.

W czasie rozmowy moi panowie doszli do tego, że z zajączka został pasztet. Gdy wrócili do domu syn nie omieszkał mi opowiedzieć o całym zdarzeniu. Podsumował to mniej więcej tak:
- Z zająca zrobimy pasztet, bo pies uciekł i sarenka też.

poniedziałek, 15 kwietnia 2019

Królowie

Sroka ostatnio intensywnie ćwiczy wypowiadanie słowa "mama". W związku z tym "tata" pojawia się nieco rzadziej.

Kilka dni temu, gdy mąż wrócił do domu poprosiłam go, żeby na chwilę zajął się córką, bo musiałam wyjść. Akurat miał przeliczyć "poczet królów polskich". Córka początkowo nie chciała z tatą zostać ani powiedzieć "tata", choć główny zainteresowany bardzo ją do tego namawiał. Jednak gdy zobaczyła tyle koronowanych głów w tatusia rękach od razu do niego podbiegła i wyciągnęła ręce, by wziął ją na kolana. Przy okazji powiedziała "tata", żeby nie było wątpliwości z kim chce teraz spędzić czas.

Mam nadzieję, że Sroka wyrośnie z tej skłonności do przekupstwa, bo zdradza rosnące zamiłowanie do królów😉

piątek, 12 kwietnia 2019

Głodomór

Z okazji urodzin Złośnika przygotowałam tort. Gdy syn zdmuchnął świeczki każdy z gości dostał po kawałku. Sroka od samego początku imprezy kręciła się koło taty i z nim jadła tort.

W pewnym momencie podbiegła do mnie z krzykiem. Przestraszyłam się, że coś się jej stało. Jednak po chwili okazało, że tata zjadł już swój kawałek tortu, a ten mały głodomór miał ochotę na więcej, dlatego przybiegł do mnie.

Zastanawiam się czasami, gdzie ta dziewczyna to wszystko mieści przy tak filigranowej (subtelnej jak określiła to jedna z jej cioć) budowie ciała😉

poniedziałek, 8 kwietnia 2019

Mural

Jeszcze przed remontem chłopcy wpadli na genialny pomysł. Korzystając z okazji, że oboje z mężem byliśmy w kuchni wzięli flamastry i po cichutku zabrali się do pracy.

Lekko zaniepokojeni ciszą, która na ogół świadczy o tym, że latorośle bawią się zbyt dobrze (czyt. broją) weszliśmy do pokoju. Synowi od razu zeskoczyli z kanapy, a narzędzia zbrodni próbowali schować za plecami. Ich mini i nerwowe spojrzenia w stronę ściany, która była za naszymi plecami sugerowały, że możemy spodziewać się najgorszego.

Gdy odwróciliśmy się naszym oczom ukazały się tory kolejowe, niestety zlokalizowane bezpośrednio nad kanapą. Oczywiście flamastry zostały czasowo skonfiskowane, jednak, gdy powróciły do właścicieli w ramach skruchy dorysowali tam coś w rodzaju pętli, żeby ciuchcia miała gdzie zawracać😂

Jak do tej pory to był ich największy mural. Mamy nadzieję, że Sroka nie będzie próbowała pobić rekordu braci.

piątek, 5 kwietnia 2019

Obiad

Bubu wrócił z przedszkola tak zmęczony, że usnął zanim podałam obiad. Gdy się obudził i przyszedł do kuchni zauważył z nutką dezaprobaty i niezadowolenia w głosie:
- Mamo, nie zrobiłaś dziś obiadu.
- Misiu, zrobiłam, ale przespałeś obiad - odpowiedziałam synowi.

Na szczęście coś jeszcze zostało dla małego głodomora😏

poniedziałek, 1 kwietnia 2019

Psasterek

Kilka dni temu Bubu oglądając ilustracje w książce lekko skaleczył się w palec. Oczywiście od razu poinformował mnie o tym i stwierdził, że jest bardzo cierpiący. Zagadałam go i wydawało się, że zapomniał o placu.

Następnego dnia wrócił z przedszkola z psasterkiem* na palcu. Powiedział, że pani mu nakleiła psasterek (bez opatrunku i bezpośrednio na skaleczone miejsce), bo bardzo go bolało. Bubu potrafi być "cierpiący" dosłownie na zawołanie. Wychodząc rano do przedszkola powiedział, że pokaże dzieciom palca, więc pani mogła mieć dość😉

Po całym dniu psasterek był brudny, więc kazałam mu zmienić opatrunek i umyć ręce. Nowy psasterek miał nakleić sobie sam. Zrobił to tak, że rana nadal była "na wierzchu", bez psasterka. Najważniejsze jednak to, że przestało go boleć😊



*Psasterek - czyli plasterek.

piątek, 29 marca 2019

Kobra

Od czasu, gdy Sroka opanowała do perfekcji umiejętność siedzenia posiłki je w specjalnym dziecięcym foteliku.

Pewnego razu, gdy przygotowywałam kolację posadziłam córkę w tym właśnie krzesełku. W pewnym momencie mała mnie zawołała, więc na chwilę usiadłam przed nią na stołku i patrzyłyśmy sobie w oczy. Mała bardzo chętnie nawiązuje kontakt wzrokowy, a w tamtej chwili tak cudownie się do mnie uśmiechała, że nawet nie zorientowałam się, że wstała i wgramoliła się na stoliczek dołączony do jej krzesełka. Na szczęście w porę zorientowałam się, co się dzieje i wzięłam akrobatkę na ręce.

Wszystko to ta mała spryciara zrobiła patrząc na mnie i nawet nie ruszając głową. Istna kobra😉

poniedziałek, 25 marca 2019

Huśtawka

Sroka ostatnio nie może żyć bez huśtawki, mogłaby bujać się w kółko.

Kilka dni temu, gdy chwilowo miała dość i chciała zejść usłużni starsi bracia przyszli z pomocą. Bubu stanął z tyłu i przytrzymywał wszystkie szczebelki, a Złośnik podniósł ostatnie dwa z przodu i delikatnie pomógł siostrze zejść.

Cała akcja została tak szybko i sprawnie zorganizowana, że nawet nie zorientowałam się, co się dzieje, a cała trójka wesoło pobiegła do pokoju.

piątek, 22 marca 2019

Tęsknota

Wieczorem, gdy rozmawialiśmy z mężem o dentyście powiedział on do Bubu:
- Będziesz musiał pojechać do dentysty.

Nagle w oczach do tej pory roześmianego syna powiły się łzy, usteczka mu zaczęły drżeć i smutnym głosikiem powiedział:
- Będę tęsknił.
Zdziwiona zapytałam:
- Za czym?
- Za tobą - odpowiedział malec i mocno przytulił się do mnie.
- Ale ty nie wyjeżdżasz, pojedziesz do dentysty po szkole i od razu wrócicie do domu.

Synowi widocznie ulżyło. Uśmiechnął się i poszedł do pokoju.

poniedziałek, 18 marca 2019

Medal

Wczoraj starszy syn brał udział w zawodach sportowych dla przedszkolaków o nazwie Zimowa Przedszkolada. Dzieci za uczestnictwo otrzymały pamiątkowe medale. Swoją drogą bardzo miły upominek.

Gdy Bubu wrócił do domu i zobaczył, co brat dostał przybiegł do mnie z płaczem i powiedział:
- Ja też ćwiczę, a nie dostałem medalu.

Mały człowiek poczuł się niedoceniony.

piątek, 15 marca 2019

Pomocnica

Sroka ostatnio doszła do wniosku, że będzie pomagać mi w pracach domowych. Gdy widzi, że wyjmuję z szafki garnek lub patelnię od razu biegnie i wyciąga rączki, żeby to ona mogła postawić daną rzecz na kuchence. Podobnie rzecz ma się z naczyniami - wyciąga rączki po puste już talerze i niesie do zlewu. Jest wtedy najszczęśliwsza na świecie, bo pomaga.

Oczywiście póki co jest jeszcze za mała, żeby samodzielnie położyć coś na szafkę lub postawić coś na kuchence, ale w tym wypadku liczy się gest, bo to w 100% jej inicjatywa😊

poniedziałek, 11 marca 2019

Przypadek

Dziś rano pomagałam Bubu włożyć kurtkę i chwilę rozmawialiśmy. Syn powiedział:
- To mój brat, to moja siostra, to mój tata i moja mama.
- Jesteś szczęściarzem, że masz brata i siostrę - powiedziałam.
- Tak, i tatę - odparł młodzieniec.
- Fajnie mieć brata i siostrę?
- Tak, z przypadku - udzielił zaskakującej odpowiedzi syn.

Gdy usłyszałam to "z przypadku" mało nie padłam. Powtórzyłam to mężowi, a ten wybuchnął śmiechem. Skąd taki pomysł u naszego syna? Pojęcia nie mam😂

piątek, 8 marca 2019

Tatuaże

Jakiś czas temu chłopcy wymyślili "tatuaże", a przynajmniej ja i mąż tak to nazywaliśmy. Zabawa polegała na tym, że chowali się np. w swoim pokoju i flamastrami rysowali na nogach traktory, kombajny itp. Mycie niestety nie pomagało, bo bezpośrednio po każdej kąpieli chłopcy fundowali sobie reprinting tatuaży.

Gdy pewnego popołudnia w ferworze zabawy tatuaże z nóg "wspięły się" także na brzuchy i plecy nasza cierpliwość się skończyła. Najpierw myliśmy ich mydłem, a gdy to nie pomogło w ruch poszły szczoteczki, pasta do zębów, a nawet pasta do rąk. Szorowanie trochę trwało, ale proceder więcej się nie powtórzył.

Przy okazji odkryliśmy, że pasta do zębów świetnie usuwa podobne zabrudzenia ze skóry😊

poniedziałek, 4 marca 2019

Reprymenda

W ubiegłym tygodniu, młodszy syn wracając z przedszkola poślizgnął się przed sklepem. Gdy wstał powiedział:
- Co to pisaku nie ma? Muszę nakrzyczeć na wujka.
I nie czekając na tatę pobiegł do środka. Obecność osób trzecich zupełnie nie przeszkadzała mu w złożeniu zażalenia.

piątek, 1 marca 2019

Czkawka

Kilka dni temu złapała mnie czkawka. Nie była może z tych najgorszych i wywołujących ból przy każdym czknięciu, ale jak to czkawka - do najprzyjemniejszych też nie należała.

W pewnym momencie podszedł do mnie Bubu i zapytał, czy mam czkawkę. Gdy potwierdziłam przyniósł mi swój kubek z sokiem i powiedział, żebym wypiła. Akurat ta metoda pozbycia się czkawki nigdy na mnie nie działała, ale postanowiłam spróbować, by nie sprawić przykrości małemu lekarzowi.

Ku mojemu zdziwieniu czkawka faktycznie przeszła😊 Następnego dnia syn wystawił mi receptę i powiedział, że jeśli będę miała kiedyś czkawkę to, co jest na recepcie pomoże😊

poniedziałek, 25 lutego 2019

Mysz

Mąż i Bubu wracali do domu. Gdy byli już mniej więcej w połowie drogi nagle z tylnego siedzenia mąż usłyszał głośne:
- Stój!
W pierwszej chwili mąż nie wiedział, co się dzieje. Syn pośpiesznie wytłumaczył, że trzeba natychmiast zawrócić, bo zostawił u taty w pracy swoją ukochaną pluszową Mysz. Gdy mąż odmówił i powiedział, że mały następnego dnia weźmie myszkę syn powiedział:
- To dzwoń do wujka.

Mąż rzeczywiście zadzwonił, gdy tylko wrócili do domu. Szwagier na szczęście był jeszcze w ptacy iprzywiózł Mysz kilkanaście minut później😃

piątek, 22 lutego 2019

Odmłodzenie

W ubiegły weekend zrobiliśmy sobie małą wycieczkę. Wracając w niedzielę do domu zajechaliśmy do kościoła. Jak zawsze po kazaniu ksiądz zbierał tacę. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie to, że po tym, jak wrzuciłam pieniądze na tacę ksiądz pogłaskał mnie po głowie, podobnie jak kilkoro innych dzieci.

Aż tak nikt mnie jeszcze nie odmłodził😉

poniedziałek, 18 lutego 2019

Kwiatek

Wczoraj dostałam od męża kwiaty. Pani w kwiaciarni zapakowała je w papier, żeby nie zmarzły w drodze do domu. Gdy Sroka znalazła duży arkusz papieru z kwiaciarni położyła go na podłodze, usiadła na nim, a potem próbowała się w niego zapakować.

No cóż, z niej też jest ładny kwiatek😊

piątek, 15 lutego 2019

Sklep

Kilka dni temu mąż poszedł na zakupy z naszym młodszym synem. Bubu już od momentu wejścia do sklepu wołał:
- Co w tym sklepie jest zdrowego?

Mąż robił zakupy, a syn z uporem maniaka chodził za nim i powtarzał pytanie. Pracujące tam panie miały kabaret za darmo.

A z czym ze sklepu wyszedł młody człowiek tak ostatnio dbający o zdrowie i dietę? Z drażami oczywiście😊

poniedziałek, 11 lutego 2019

Gollum

Gdy chłopcy wrócili ze szkoły schowałam pilot - trochę w ramach zabawy, psikusa, a trochę po to, by jak najdłużej się bawili, bo wyjątkowo dobrze układała im się wtedy współpraca.

W pewnym momencie Bubu podszedł do mnie i powiedział czarująco się uśmiechając:
- Skarbie, gdzie jest pilot?

W pierwszej chwili poprosiłam, żeby powtórzył, bo nie byłam pewna, czy dobrze usłyszałam. Gdy spełnił moją prośbę przetarłam oczy, bo mimo tego, że Bubu to w porównaniu z Gollumem baryłka poczułam się jak u Tolkiena.

piątek, 8 lutego 2019

Zguba

W długi leniwy poranek mąż oglądał TV i w pewnym momencie zgubił pilot. Poprosił syna, by pomógł mu w poszukiwaniach. Bubu odpowiedział tacie:
- Zgubiłeś, to sam szukaj.

Takimi tekstami młody człowiek sypie jak z rękawa😃

poniedziałek, 4 lutego 2019

Sok

Kochany Złośnik to książkowy niejadek. Próby wprowadzenia do jego diety czegoś nowego wystawiają naszą cierpliwość na poważną próbę.

Jednak ostatnio coś się zmieniło i młody człowiek zaczyna próbować nowych smaków. Gdy kilka dni temu poprosił o mój sok wiśniowy, a potem powiedział, że jest pyszny poczułam się jakbym wybrała MasterChef'a😊

sobota, 2 lutego 2019

Tulenie

Pewnego popołudnia chłopcy bawili się w chowanego. Zmęczony zabawą Bubu podszedł do brata, żeby się przytulić. Od razu zawołał mnie, żebym przytuliła ich obu. Gdy zobaczyła to Sroka od razu ruszyła w naszym kierunku, bo przecież tej małej zazdrośnicy i tulaka w jednym nie mogło ominąć tulenie rodzinne.

Bubu podsumował to krótko:
- Rodzina💖

Byłam przeszczęśliwa.

poniedziałek, 28 stycznia 2019

Popularność

Jeszcze przed świętami trzeba było zadeklarować, czy dziecko przyjdzie do przedszkola w czasie przerwy świątecznej. Zrezygnowaliśmy z tego, żeby Bubu miał wolne. Gdy mąż odprowadzał syna dwie mamy jego kolegów pytały go, czy Bubu będzie w przedszkolu pomiędzy świętami, bo nie wiedzą, czy przyprowadzić swoje dzieci. Gdy mąż odprowadzał  że Bubu nie przyjdzie również one zrezygnowały z tego. Okazało się,  że popularność Bubu wyznacza trendy w przedszkolu i wyznacza w nim frekwencję.

piątek, 25 stycznia 2019

Telewizor

Wieczorem chłopcy dobrze się bawili, w pewnym momencie z łóżka zrobili trampolinę. W ferworze zabawy jedna z poduszek poleciała w stronę telewizora. Powiedziałam, że to nawet dobrze, bo święta będą bez telewizora. Na to Bubu :
-  Nie ma problemu, na górze jest drugi.

Szybkość z jaką kojarzy fakty czasami mnie przeraża.

poniedziałek, 21 stycznia 2019

Trucizna

Nasz Kochany Złośnik to klasyczny przykład niejadka -  nie je, pije i całkiem nieźle żyje. Pracujemy nad tym, by syn choć próbował nowych smaków, zwłaszcza mięsa. Oczywiście takie próby to egzamin dla naszej cierpliwości. Ostatnio to także okazja do oratorskich popisów syna.

Kilka dni temu podczas próby przedstawienia mu mięsa jako czegoś nadającego się do jedzenia usłyszeliśmy:
- Chcecie mnie otruć!

Popatrzyliśmy z mężem na siebie i zaczęliśmy się śmiać. Takiej odpowiedzi po prostu się nie spodziewaliśmy 😊

piątek, 18 stycznia 2019

Sok

Przy obiedzie rozmawialiśmy i trochę żartowaliśmy. W pewnym momencie Bubu zaczął się wygłupiać, a my śmialiśmy się jeszcze bardziej. Gdy na chwilę wyszedł mąż powiedział, że Bubu chyba nie ma oleju w głowie i trzeba mu dolać oleju. Syn słysząc, co powiedział tata krzyknął do nas:
- Mam sok.

Wyszło na to, że Bubu nie ma oleju w głowie tylko sok i może coś w tym jest😉

poniedziałek, 14 stycznia 2019

Pieszczoszka

Odkąd Sroka pojawiła się na świecie wszystko jakby rozbłysło. Nie znam drugiego dziecka, które tak lubi pieszczoty.

Wieczorem mąż powiedział do Sroki, która co chwila pochodziła do niego, żeby ją przytulił:
- Chcesz buziaki?

Na jej redakcję nie trzeba było długo czekać. Córka nadstawiała na zmianę policzki. Gdy podeszła do mnie i domagała się buziaków ode mnie oboje z mężem zaczęliśmy się śmiać, a mała swój spacer powtórzyła jeszcze kilka razy nic sobie z tego nie robiąc😁

piątek, 11 stycznia 2019

Kaszel

Mamy sezon przeziębień  niestety nas to nie ominęło. Dziś Kochany Złośnik został w domu właśnie ze względu na przeziębienie.

Już jakiś czas temu sprawdziliśmy skuteczność lizaków na kaszel i tym razem też znalazły się w zestawie podręcznym. Syn wstał rano, ale nie kaszlał, więc nie dałam mu lizaka mimo tego, że kilka razy upominał się o niego. W końcu nie wytrzymał, podszedł do szafki, na której były lizaki i opierając się o nią kilka razy zakaszlał. Gdy skończył powiedział :
-Mamo, kaszlę.
I z czarującym uśmiechem pokazał palcem w stronę lizaków.

No cóż, choremu się nie odmawia😉


poniedziałek, 7 stycznia 2019

Kąpiel

Szykując Srokę do kąpieli zażartowałam, że ona będzie ładnie pachniała, a chłopcy będą brzydko pachnieć. Prawie 1,5 godziny później Bubu rozebrał się do rosołu i pobiegł pod prysznic. Gdy zapytałam, o co chodzi odpowiedział ze łzami w oczach, że chce umyć się cały, żeby ładnie pachnieć dla swojej pani.

Syn nadal wzdycha do wychowawczyni, a to, że specjalnie dla niej się wykąpał świadczy jak gorące to uczucie😊😍😊



piątek, 4 stycznia 2019

Zaloty

Dziś rano męża w pracy odwiedził znajomy. Jego córka jest w jednej grupie z naszym starszym synem.

Do tej pory Kochany Złośnik tylko chodził do przedszkola. Okazało się,  że ten młody człowiek ma swój malutki sekrecik. Otóż od jakiegoś czasu nasz nieśmiały syn przesyła buziaki (w powietrze) jednej z koleżanek. Na tym jednak jego zaloty się nie kończą, ponieważ młody zalotnik odważył się kilka razy pocałować ją w policzek.
Czyżby pierwsza miłość?