piątek, 30 sierpnia 2019

Spłuczka

Kilka dni temu na chwilę, dosłownie na jakieś 5 minut, wyszłam z domu. Chyba chciałam wykorzystać ładną pogodę i wyniosłam suszarkę z praniem, żeby ubrania szybciej wyschły.

Gdy wróciłam zobaczyłam, że Bubu mył ręce w łazience. Gdy wyszedł zapytałam go, gdzie jest Sroka. Ku memu zdziwieniu odpowiedział, że mała jest w łazience. Nie widziałam jej, kiedy tamtędy przechodziłam, więc wróciłam, żeby zobaczyć, czy faktycznie tam jest.

Tak, Sroka była w łazience i bawiła się kosmetykami, które stały na oknie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że okno jest na wysokości 150 cm, a ona ma około 80 cm wzrostu. Jak poradziła sobie z brakującymi 70 cm? Stanęła na spłuczce od WC. Zamarłam, gdy to zobaczyłam.

poniedziałek, 26 sierpnia 2019

Boli

Sroka kilka dni temu nauczyła się nowego słowa - było to słowo "boli". Swoją drogą ciekawie zapowiada się jej słownik.

Akurat siedziałyśmy na kanapie w pokoju, a ona zaczęła powtarzać:
- Boli, boli...

W końcu wzięła moją dłoń i zapytała:
- Boli?
- Nie - odpowiedziałam.
Wtedy szkodniczka włożyła mój palec do buzi i ugryzła mnie. Gdy krzyknęłam z bólu zapytała:
- Boli.
- Tak - odpowiedziałam.

Najgorsze jest to, że ta dziewczyna ma iskierki w oczach, gdy psoci, a tłumaczenie, że kogoś boli, gdy go szczypie, czy ciągnie za włosy wcale nie przemawia do niej.

piątek, 23 sierpnia 2019

Uczciwość

Kilka dni temu mąż zaproponował Złośnikowi, że zabierze go ze sobą do pracy. Syn chętnie się zgodził. Gdy mąż zapytał syna, czy będzie grzeczny, usłyszał:
- Nie wiem ile dam rady.

Zaskoczył nas taką odpowiedzią, ale przynajmniej była szczera. W końcu nigdy nie wiadomo, co może się wydarzyć😉

poniedziałek, 19 sierpnia 2019

Złodziejka

Złośnik nie jest amatorem mięsa, ale wczoraj na kolację zażyczył sobie parówkę, więc mu ją przygotowałam.

Gdy tylko talerz z parówką pojawił się na stole do Złośnika przysiadła się Sroka, a dokładnie do jego talerza, bo to nim tak naprawdę była zainteresowana. Syn coś opowiadał w czasie kolacji, a Sroka korzystając z okazji podbierała mu kolejne kawałki. W efekcie czego zjadła około połowy tego, co miał zjeść Złośnik.

Cała sytuacja powtórzyła się jeszcze przynajmniej raz. Sroka jest po prostu "nienapasiona".

piątek, 16 sierpnia 2019

Żona

Kilka dni temu w czasie rozmowy z synami mąż powiedział, że jak będą dorośli to wyprowadzą się z domu, będą mieć żony i dzieci.

Do tej pory Złośnik twardo obstawał przy tym, że nigdy się nie ożeni, a tym bardziej nie będzie miał dzieci. Tym razem powiedział coś innego:
- Będę miał żonę z tego kraju, z innego miasta.
Zaskoczona taką odpowiedzią zapytałam:
- Z jakiego miasta.
- Od babci z dużego domu - odpowiedział syn.

Dziadek już szuka wnukowi żony😊

poniedziałek, 12 sierpnia 2019

Hamak

Kilka dni temu Bubu pojechał z wizytą do babci. W sobotnie popołudnie do babci przyjechali goście na grilla. Syn dobrze bawił się na rodzinnej imprezie, tym bardziej, że było tam kilka jego cioć, więc nie mógł narzekać na brak nianiek.

Gdy jezdna z cioć chciała usiąść na hamaku, który młody człowiek bardzo sobie upodobał usłyszała z jego ust taki oto komentarz:
- Ciociu, chyba jesteś za ciężka, żeby tu usiąść.

Na szczęście ciocia ma poczucie humoru.

piątek, 9 sierpnia 2019

Konik

W ubiegłym tygodniu mąż był świadkiem bardzo ciekawej sceny, gdy poszedł odebrać Bubu z przedszkola. Wyglądało to tak...

Gdy otworzył drzwi sali nasz syn akurat był w drugim jej końcu i bawił się na czworakach. W taki też sposób zamierzał przyjść do taty. W całym zajściu nie byłoby nic szczególnego, gdyby nie to, że w tym momencie do akcji wkroczyła wspomniana już wcześniej koleżanka syna - dokładnie ta sama, która wyznała mu miłość biegając za nim po samochodzie. Gdy dziewczynka zobaczyła, że Bubu idzie na czworakach wskoczyła mu na plecy, jedną ręką złapała za kołnierzyk jego koszulki, a drugą machała nad głową od czasu do czasu klepiąc konika po zadku.

Panie przedszkolanki, dzieci z ich grupy oraz sami zainteresowani, Bubu-konik i jego jeździec w spódnicy, zaśmiewali się niemal do łez, podobnie jak mój mąż. Gdy syn dojechał do drzwi, w których czekał na niego tata wstał i powiedział do koleżanki, która chwilę wcześniej zeskoczyła z jego pleców:
- Nie lubię cie.

Iście końskie zaloty 😉

poniedziałek, 5 sierpnia 2019

Podryw

Kilka dni temu pojechaliśmy załatwić kilka rzeczy do miasta. Sroka znudzona czekaniem w kolejce zaczęła się wiercić, więc mąż wyszedł z nią na zewnątrz.

Usiedli na murku, za którym był mały parking. Po kilku minutach mąż zorientował się, że obcy mężczyzna macha w jego kierunku. W pierwszym odruchu zaczął rozglądać się dookoła, bo myślał, że gdzieś w pobliżu stroi właściwy adresat owego "machania".

Gdy jednak nikogo takiego nie zobaczył zorientował się, że Sroka też macha ręką i to właśnie do tego mężczyzny z samochodu stojącego na parkingu. Ciężko powiedzieć, kto pierwszy zaczął machanie ręką. Nasza Sroka nie przepuści okazji do podrywu, jeśli tylko spotka godny jej zainteresowania "obiekt" płci przeciwnej. Jak widać wiek też nie stanowi dla niej problemu.

piątek, 2 sierpnia 2019

Katana

Od samego początku w naszym domu toczą się drobne spory dotyczące nazw różnych rzeczy.

Dziś rano, gdy pomagałam Bubu ubrać się do przedszkola włożyłam mu kurtkę jeansową. Syn powiedział, że to katana, więc zaczęliśmy się przekomarzać, ponieważ wszyscy w przedszkolu też mówią "katana". Odpowiedziałam, że u mnie w domu mówiło się "kurtka" i też tak na to mówię. Syn od razu odpowiedział :
- A wygląda jak katana.