poniedziałek, 31 grudnia 2018

Chłopak

U naszego trzylatka na tapecie wciąż jest nowa pani przedszkolanka. Mąż trochę dla żartu zapytał więc syna, czy nowa opiekunka ma chłopaka. Bubu bez chwili zwłoki i z przekonaniem odpowiedział tacie:
- Tak, jednego. Mnie.

Oboje z mężem byliśmy w szoku. Syn znowu wprawił nas w osłupienie swoją odpowiedzią😊

piątek, 28 grudnia 2018

Swat

Po wakacjach w przedszkolu syna pojawiła się nowa pani. Bubu na początku niezbyt ją lubił, choć nie potrafił podać konkretnego powodu. Jednak niedawno sytuacja się zmieniła - mały wręcz pokochał panią. Przed wyjściem z domu potrafi popryskać się perfumami, żeby pani się podobało😉

Wczoraj po powrocie z przedszkola syn wziął kartkę, flamaster i zaczął pisać. Gdy zapytaliśmy co robi odpowiedział:
- Piszę, żeby wujek mógł odbierać mnie z przedszkola. To pani będzie ciocią i będzie u nas w domu.

**Nasz rezolutny trzylatek napisał upoważnienie, zgodnie z którym z przedszkola może odbierać go wujek. Otwarcie przyznał, że liczy na to, że dzięki temu wujek i jego ukochana pani pobiorą się, a on będzie miał (nową) ciocię i opiekunkę w jednym. Sprytnie to sobie wykombinował😏

piątek, 21 grudnia 2018

Zęby

Ostatnio ciężko namówić Bubu na mycie zębów, ponieważ młody człowiek kategorycznie odmawia wykonania polecenia i chyba zawsze wymyśla jakąś wymówkę, by opóźnić to choćby o kilka minut.

W sobotni poranek ustalaliśmy przy śniadaniu plan na cały dzień, więc powiedziałam do chłopców:
- Po śniadaniu trzeba umyć zęby, a potem bierzemy się za sprzątanie.
Syn po raz kolejny odmówił, w związku z tym zapytałam o powód, a w odpowiedzi usłyszałam:
- Nie umyję zębów, bo jak będę chciał coś zjeść to nie będzie smakowało.

Próbowałam tłumaczyć, że po myciu zębów trzeba chwilę odczekać zanim znowu coś się zje lub wypije, ale jego odpowiedź po raz kolejny mnie zaskoczyła👀

poniedziałek, 17 grudnia 2018

Miejsce

Jest wieczór. Dzieci kładą się spać. Bubu od jakiegoś czasu do spania zabiera ukochanego misia niewiele mniejszego od niego samego.

Wczoraj z tym misiem władował się nam do łóżka. Zajęli we dwóch tyle miejsca, że mąż nie mógł się wygodnie położyć, więc zapytał syna:
- A tata gdzie ma się położyć?
- Idź gdzieś indziej - odpowiedział nasz trzylatek😖

czwartek, 13 grudnia 2018

Zdjęcie

Jakiś czas temu w przedszkolu naszego młodszego syna była sesja fotograficzna. W ubiegłym roku Bubu panie na siłę usadziły go przed obiektywem aparatu i mały nie wyszedł korzystnie - tak to można delikatnie ująć. Był zapłakany, czerwony na twarzy, a usteczka miał wygięte w podkówkę.

Dziś, gdy fotograf przywiózł już wywołane zdjęcia. Opiekunki Bubu stwierdziły, że w porównaniu z tym, jak było rok temu mały wyszedł nie tylko dobrze, ale bardzo dobrze.

czwartek, 6 grudnia 2018

Wycieczka

Kilka dni temu chłopcy bawili się w swoim pokoju. Po pewnym czasie obaj dumnie wymaszerowali stamtąd z wypchanymi plecakami. Gdy zapytaliśmy, co tam schowali powiedzieli, że zabawki i rzeczywiście były tam pluszaki oraz samochodziki.

Dwa dni później mąż zabrał ich do babci. Chłopcy naszykowali plecaki i czekali aż tata wróci z pracy. Po obiedzie cała trójka pojechała do babci. Kilka godzin później mąż wrócił, ale ku mojemu zdziwieniu bez chłopców. Okazało się, że synowie zostali u babci tak, jak to sobie zaplanowali, tylko zapomnieli mnie o tym poinformować. W plecakach faktycznie były zabawki, a pod nimi ubrania, kapcie i wszystko, co potrzebne na wycieczkę. Dopiero później przypomniałam sobie, że zanim mąż wrócił z pracy Bubu przyszedł do mnie i zapytał, czy potulę i pocałuję go "na jechanie"😃

poniedziałek, 3 grudnia 2018

Zmywarka

Nasz młodszy syn od kilku dni przeżywa ogromną fascynację zmywaniem naczyń. Z ochotą sam zmywa kubki i łyżeczki, a gdy brudne naczynia kończą się w zlewie woła:
- Co jeszcze mogę umyć?!

Wczoraj wieczorem chłopcy zaczęli od mycia kubków i sztućców, a korzystając z tego, że z mężem byliśmy w pokoju obok umyli także pół rolki papierowych ręczników, podłogę w kuchni, korytarzu, łazience, a nawet na ganku. Dodatkowo w zakres usługi weszło mycie drzwi w łazience. Do tych "porządków" wykorzystali prawie litr płynu do naczyń, około szklanki płynu do płukania i drugie tyle płynu do podłóg. Do tej pory nie wiem, co stało się ze ściereczką do zlewu. Wisienką na torcie był kotlet schabowy, który znalazłam, gdy otworzyłam szafkę z naczyniami. Prawdopodobnie on też został umyty😐


piątek, 30 listopada 2018

Wilki

Jakiś czas temu chłopcy pojechali do babci, a z racji tego, że pogoda była ładna wyszli pobawić się na świeżym powietrzu. Gdy dzień później mąż pojechał do teściowej okazało się, że na jej foliak napadło stado wilków.

Dwie ściany foliaka wyglądały jakby faktycznie wilki próbowały dostać się do środka. Na szczęście okazało się, że te "wilki" były ubrane w gumaczki, których ślady były dokładnie widoczne na świeżej ziemi wokół foliaka. Co do narzędzi zbrodni to nie były to wilcze pazury, a jedynie popularne pazurki, które "wilki" sprytnie owinęły w ściereczki babci i schowały w dwóch różnych miejscach na podwórku dość daleko od miejsca zbrodni. Czyżby liczyły na to, że będą mogły skorzystać z narzędzi w przyszłości?

Po przesłuchaniu oba "wilki" przyznały się do schowania narzędzi babci, jednocześnie zaprzeczając, że miały coś wspólnego ze zniszczeniem foliaka. Śledztwo utknęło w martwym punkcie😉

poniedziałek, 26 listopada 2018

Plany

Gdy jakiś czas temu mąż powiedział synom, że jak będą dużo jeść to urosną. Młodszy Bubu wziął to sobie bardzo do serca i niemal w kółko powtarzał radę taty.

Ostatnio nieco zmodyfikował swoje życiowe plany. Nadal dopisuje mu apetyt, ale teraz je dużo, bo chce być duży, żeby móc prowadzić ciągnik. Każda kolejna motywacja tego małego ludzika coraz bardziej mnie zaskakuje😊

piątek, 23 listopada 2018

Olej

Pewnego popołudnia mąż wracał z młodszym synem do domu. Wziął małego na ręce, żeby wpiąć go do fotelika. Syn popukał go po głowie i powiedział:
- Tato, nie masz oleju w głowie.

Mąż i obecny przy zdarzeniu znajomy zaczęli się śmiać. Tylko skąd u naszej latorośli takie stwierdzenie?

poniedziałek, 19 listopada 2018

Skwarki

Nasz młodszy syn uwielbia mięsko w każdej postaci. Jakiś czas temu odwiedziliśmy prababcię i ciocię, które na obiad podały kartacze. Mały wyjadł z nich mięso i nawet nie zamierzał spróbować ziemniaczanej części kartacza.

Po dłuższych pertraktacjach mąż przekonał syna, że to białe (czyli właśnie ziemniaczana część) to takie miękkie skwarki, a skwarki to mięso. Syn z apetytem zajadał miękkie skwarki😊

piątek, 16 listopada 2018

G(r)ill

Pewnego letniego popołudnia zaprosiliśmy rodzinę na grilla. W tym czasie do mojego męża zadzwoniła teściowa. Do telefonu poprosiła też naszego młodszego syna. Na pytanie babci, co teraz maluch robi ten podekscytowany odpowiedział:
- Robimy gilla.
- To wytrzyj nosek - odpowiedziała zatroskana babcia.
Nieco zdenerwowany maluch powtórzył:
- Robimy gilla.
A potem oddał tacie słuchawkę. Po prostu nie dogadał się z babcią😖

poniedziałek, 12 listopada 2018

Draże

Wieczorem chłopcy posprzeczali się w efekcie czego młodszy rozpłakał się rzewnymi łzami. Podeszłam do niego i zapytałam jak mogę mu pomóc. Zaproponowałam na poprawę humoru moje ulubione draże kokosowe, których paczuszkę trzymałam na wszelki wypadek w szafce. Maluch zgodził się spróbować w ten sposób osłodzić swoje troski.

Zostawiłam go z drażami licząc, że po kilku słodkich kuleczkach odda resztę. Bubu przyszedł do mnie po około 10 minutach i oznajmił:
- Już dobrze się czuję, mam pełny brzuszek.
Jego słodki uśmiech osłodził to, że nie zostawił mi ani jednego "Korsarza".

sobota, 10 listopada 2018

Grzeczność

Nasz młodszy syn w pewnym momencie zaczął używać tonu rozkazującego w sytuacji, gdy czegoś potrzebował. Mąż powiedział mu stanowczo, że jeśli nie wprowadzi do swojego słownika zwrotów grzecznościowych to nic nie wskóra.

Od tamtej pory syn bezbłędnie dodaje nie tylko uprzejmie proszę, dziękuję, czy  przepraszam, ale nawet w sytuacji, gdy np. podaję mu łyżeczkę i wyjdzie mi to nieco koślawo zaraz śpieszy z zapewnieniem:
- Nic się nie stało.

Na dodatek wszystko to okrasza tak czarującym uśmiechem, trzepotem swoich pędzelkowych rzęs oraz anielskim spojrzeniem wielkich jak spodki oczu, że nie sposób mu odmówić. Podobno panie w przedszkolu też urzeka ta jego grzeczność😁

czwartek, 8 listopada 2018

Miś

W nocy obudził mnie głos młodszego syna, który płakał i coś w kółko powtarzał. Wstałam, poszłam do pokoju chłopców i zapaliłam światło. Okazało się, że ukochany miś spadł z łóżka i synek nie mógł go znaleźć. Gdy podałam mu pluszowego przyjaciela całował, tulił go i głaskał z tak niesamowitą czułością, jakby to było małe dziecko.

Na samo wspomnienie tego obrazka łzy kręcą mi się w oczach.

poniedziałek, 5 listopada 2018

Wyznanie

Mąż przytulał młodszego syna, który również chętnie tulił się do taty. W końcu mąż zapytał:
- Chyba mocno kochasz tatę?
Na to nasza latorośl odpowiedziała:
- Tak. Kocham Was wszystkich, tatę, brata, siostrę, mamę i John Deer'a.

Cieszę się, że jestem jedno miejsce przed John Deer'em😉

sobota, 3 listopada 2018

Wieża


Jakiś czas temu pojechaliśmy na małą wycieczkę. Jedną z atrakcji było wejście na wieżę liczącą prawie 40 m wysokości. Sroka jest jeszcze za mała na takie wspinaczki, więc zostałam na dole z nią i Kochanym Złośnikiem, a mąż i Bubu postanowili wejść na wieżę.

Kondycja naszego trzylatka zaskoczyła nas oboje, ponieważ Bubu zdobywał szczyt jak dorosły - stopień za stopniem, a nie jak maluch krokiem dostawnym.

Gdy mąż i syn byli mniej więcej w połowie drogi minęli kilku mężczyzn, którzy zatrzymali się i stwierdzi, że dalej nie idą. Wtedy syn zapytał:
- Tato, szczyt jest wyżej, czemu ci panowie nie idą dalej?

Panie, prawdopodobnie żony, towarzyszące mężczyznom zaczęły się śmiać, a Bubu z tatą pomaszerował raźnie na górę skąd nam pomachał👏

poniedziałek, 29 października 2018

Wymiana

Chcąc uniknąć powodzi zabawek w domu ustaliliśmy, że część z nich zostaje na dole, a pozostałe w kartonach będą czekały na swoją kolej. Jeśli chłopcy chcą wziąć coś z tych pudeł muszą dać inną zabawkę na wymianę.

Bubu korzystając z okazji, że tata poszedł po coś na górę pobiegł za nim licząc, że uda mu się przynieść coś z "zabawkowego" kartonu. Gdy przypomniałam o wymianie zszedł na dół i przyniósł zabawkę, którą najczęściej bawi się Sroka. Czemu miałby oddawać coś swojego? W jednym z kartonów znalazł nie jedną, ale dwie interesujące go zabawki, więc poprosiłam, by przyniósł coś jeszcze. Tym razem nie była to zabawka siostry tylko nieużywana końcówka od odkurzacza. Opadły mi ręce.

Rośnie z niego handlarz😁

sobota, 27 października 2018

Czytelnicy

Pewnego dnia zmywałam naczynia po śniadaniu, a Kochany Złośnik i Sroka poszli do pokoju chłopców. Po chwili usłyszałam, że Złośnik tłumaczy coś siostrze. Zainteresowana sytuacją cichutko podeszłam pod drzwi i zobaczyłam, że oboje pochylają się nad jedną z książeczek chłopców.

Widok takich brzdąców wspólnie oglądających książkę jest bezcenny😍

Od tamtej pory Sroka sama idzie do pokoju braci i przegląda książki, niestety nie zawsze z takim namaszczeniem jak starszy brat.

czwartek, 25 października 2018

Obiad

Kilka dni temu (było to pod koniec lata) Bubu wrócił wcześniej z przedszkola i zamiast poczekać na obiad, tak jak go prosiłam, spałaszował gruszkę, pół serka i zabrał się za koleją gruszkę. Nałożyłam obiad na talerz, młody człowiek siadł do stołu, uklepał ziemniaki, pokroił mięso i stwierdził:
- Poczekam aż zrobi się miejsce w brzuchu to zjem więcej obiadu.

Potem rzeczywiście zjadł więcej😊

poniedziałek, 22 października 2018

Perfumy

W sobotę, gdy sprzątałam w domu chłopcy świetnie się bawili. Jednym z ich genialnych pomysłów tamtego dnia była właśnie zabawa perfumami. Bubu wziął buteleczkę i dokładnie spryskał się jej zawartością z przodu. Chcąc czynność powtórzyć z tyłu poprosił brata, który ochotnie spełnił prośbę. W ten sposób, gdy chłopcy przyszli do mnie do kuchni woń perfum wypełniła pomieszczenie. Bubu z dumą przyznał, że to był jego pomysł, a brat pomógł mu tylko popryskać plecy.

Słowa "popryskać" użyłam celowo, ponieważ "skropić" byłoby zbyt delikatnie sądząc po intensywności zapachu jaką udało im się osiągnąć.

sobota, 20 października 2018

Rodzeństwo

Pewnego dnia, gdy siedzieliśmy przy śniadaniu rozmawialiśmy o jakimś wyjeździe w przyszłości. W trakcie rozmowy padło zupełnie luźne pytanie:
- A może wziąć jeszcze dzidzię?
Rozmowa toczyła się dalej, ale w pewnym momencie nasz najstarszy syn (Kochany Złośnik miał wtedy około dwóch lat) powiedział:
- Dzidzia nie!
I zaczął nas całować w policzki.

Zaskoczeni tym nagłym przypływem uczuć nie wiedzieliśmy o co mu chodzi. Dopiero po chwili zorientowaliśmy się, że to była odpowiedź na wcześniejsze pytanie. Chcąc się upewnić mąż zapytał naszego syna:
- Nie chcesz już rodzeństwa?
- Nie - odpowiedział zdecydowanie nasz dwulatek.

środa, 17 października 2018

Pralka

Zrobiłam pranie i wyjmowałam rzeczy z pralki, żeby je wysuszyć. Gdy wzięłam w ręce spodnie młodszego syna wydały mi się dziwnie ciężkie. Zajrzałam do kieszeni i ku memu przerażeniu znalazłam tam kamień o średnicy około 5 cm.

Wieczorem opowiedziałam mężowi i synowi o odkryciu. Fakt, mój błąd, bo powinnam sprawdzić kieszenie syna. Bubu zapytał tylko, czy pralka działa, a po tym jak usłyszał, że póki co jeszcze wypierze kilka jego brudnych ubrań uśmiechnął się i podreptał wesoło do swoich zabawek😊

poniedziałek, 15 października 2018

Kolejka

Po pracy mąż z synem robili zakupy. Bubu wziął lody dla siebie i brata. Gdy ustawili się w kolejce do kasy osoba, która stała przed nimi zobaczyła, że mały trzyma w ręce lody i powiedziała:
- Stań przede mną, bo rozpuszczą ci się lody, chłopczyku.
Mąż i syn "przeskoczyli" o jedno miejsce w kolejce do przodu. Wtedy pani stojąca przed nimi odwróciła się i oczarowana wielkimi jak spodki oczami naszego syna przepuściła ich w kolejce. Mężczyzna stojący najbliżej kasy zobaczył, że syn trzyma w ręce tylko lody i przepuścił ich mimo tego, że mąż powiedział o kilku innych rzeczach, które ma w koszyku.

W ten oto sposób moi panowie dzięki uprzejmości ludzi jak żabki przeskoczyli na początek kolejki. Dla osób, które ich przepuściły wielkie👏

sobota, 13 października 2018

Cukierki

Pewnego popołudnia jedna z cioć zadzwoniła do nas, żeby potwierdzić, że niedługo nas odwiedzi. Chciała porozmawiać z chłopcami i przełączyłam rozmowę na tryb głośno-mówiący.

Gdy chłopcy usłyszeli, że ciocia przywiezie im ich ulubione cukierki wywiązała się bójka, której celem było ustalenie, który z nich dostanie więcej wspomnianych słodyczy.

Żadna z nas nie sądziła, że można pobić się o w pewien sposób wyimaginowane jeszcze cukierki😂

środa, 10 października 2018

Nocnik

Sytuacja miała miejsce dość dawno temu, gdy Bubu dopiero uczył się korzystać z nocnika. Gdy tylko zauważyłam, że maluch próbuje zrobić "coś większego" do pieluszki od razu posadziłam go na nocnik, a potem zabrałam na przewijak, żeby założyć mu czystą pieluszkę. Zajęło mi to tylko kilka minut, ale po wejściu do kuchni, w której zostawiłam nocnik z aromatyczną zawartością nie znalazłam go tam.

W czasie, gdy ubierałam młodszego syna nasz kochany Złośnik nie tylko wyniósł nocnik do łazienki, ale wyrzucił jego zawartość to WC i spuścił wodę. Syn po raz kolejny zaskoczył mnie swoim dorosłym zachowaniem👏

poniedziałek, 8 października 2018

Datki

Pewnej niedzieli do kościoła, do którego poszliśmy przyjechały siostry zakonne i zbierały pieniądze na prowadzony przez nie ośrodek. Po skończonej Mszy św. siostry z tacami w rękach zbierały datki od wychodzących z kościoła. 

Mąż miał w kieszeni pieniądze i dał je młodszemu synowi licząc na to, że młody człowiek wrzuci je na tacę trzymaną przez jedną z zakonnic. Uroczy Bubu widząc pieniądze odchylił kieszeń spodni (obrazek jak z kreskówki) i wrzucił tam złotówki. Mąż szybko zareagował i powiedział synowi, że pieniądze są dla sióstr. Syn popatrzył na tatę swoimi dużymi jak spodki oczami, uśmiechnął się i wrzucił pieniądze na tacę zakonnicy, która z nieukrywanym rozbawieniem przyglądała się całej scenie.

Przypuszczam, że mogły to być "najweselsze" datki, jakie siostry otrzymały po tej Mszy św.😊

sobota, 6 października 2018

Kotek

Z okazji urodzin męża zrobiliśmy grilla. Wśród gości były też dzieci. Gdy przyjechała moja kuzynka  rozmowa zeszła na koty, ponieważ mąż kuzynki zachwycił się naszym małym, puchatym kotkiem. Ich i nasi synowie postanowili pobawić się z uroczym futrzakiem. Niestety zabawa zbyt szybko zaczęła ewoluować w niebezpiecznym dla zwierzątka kierunku. Chłopcy zastraszająco szybko przeszli od głaskania i tulenia do wożenie kotka swoją małą taczką, układania go na zabawkowej patelni i gonienia przestraszonego pupila. Od razu wkroczyłam do akcji i zabrałam kotka do domu. Gdy byłam już z kociątkiem na schodach usłyszałam głos Bubu:
- To poszukamy innego.

Zmroziło mnie i pozostałych dorosłych👀

środa, 3 października 2018

Lustro

Sroka już od pierwszych dni dała się poznać jako osóbka niezwykle towarzyska. Z racji tego, że ma dwóch starszych braci, którzy częściej do domu zapraszają kolegów niż koleżanki raczej rzadko widuje dziewczynki, z którymi mogłaby się pobawić. Pewnego dnia, gdy myłam zęby Sroka zobaczyła swoje odbicie w lustrze. Była tak zachwycona, że złapała za krawędź zwierciadła, zbliżyła do niego twarz i dała sobie soczystego buziaka.

Sytuacja powtarza się za każdym razem, gdy córka widzi swoje odbicie w lustrze. Oby to nie był narcyzm😉

poniedziałek, 1 października 2018

Entuzjazm

Jakiś czas temu spotkałam się z kuzynką, którą ma dwie córeczki. Jedna z nich jest rok starsza od Sroki. Gdy nasza córka zobaczyła zbliżającą się kuzynkę wyciągnęła rączki, żeby ją przytulić. Córka kuzynki również należy do tulaśnych stworków, więc chętnie podeszła się przywitać. Sroka nie tylko przytuliła i pocałowała kuzynkę, ale z radości zaczęła krzyczeć. Mała przestraszyła się krzyku i wycofała do mamy.

Sroka musi jeszcze popracować nad okazywaniem entuzjazmu w trakcie powitań, zwłaszcza z osobami, które widzi po raz pierwszy😉

piątek, 28 września 2018

Zamążpójście

Pewnego dnia wracając do domu z zakupów rozmawialiśmy o tym, że dzieci kiedyś założą własne rodziny i wyprowadzą się od nas. Gdy mąż powiedział, że w dalekiej przyszłości jacyś kawalerowie będą kręcić się koło Sroki, a ona za jednego z nich wyjdzie za mąż nasz najstarszy syn ostro zaprotestował i powiedział, że potencjalnych szwagrów potraktuje pięścią, bo siostry nie odda.

Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych 20 lat zmieni zdanie😉

środa, 26 września 2018

Sroka

Gdy nasza córka miała pół roku pojechaliśmy mieliśmy imprezę rodzinną. W ramach dodatku do sukienki założyłam bransoletkę. Liczyłam, że w kryzysowej sytuacji mała zajmie się błyskotką. I tak też się stało. Córka zaczęła się nudzić, więc zdjęłam koraliki z ręki i włożyłam na jej małą rączkę. Malutka trzymała rączkę w górze, żeby biżuteria nie spadła. Wyglądało to przekomicznie, bo ze względu na rozmiar bransoletki córka mogłaby nosić ją z powodzeniem na udzie. Od tamtej pory często mówimy o córce Sroka😊

poniedziałek, 24 września 2018

Symulanci

Od jakiegoś czasu Bubu poproszony, by udał się do łazienki w celu zażycia kąpieli nagle okazuje się niezwykle cierpiący, np. bolą go nóżki i nie może tam pójść albo bolą go rączki i nie może zdjąć koszulki. Mówi wtedy:
- Boliły mnie ręce/nogi.

Jakiś czas temu spotkaliśmy się z tatą chłopca, z którym Bubu się przyjaźni. Kolega naszego syna cierpi na podobną przypadłość w równie niewygodnych dla niego sytuacjach😩

piątek, 21 września 2018

Zazdrośnica

Ze względu na specyfikę pracy w okresie letnim mąż dłużej pracuje i dzieci rzadziej go widzą. Pewnego dnia, gdy na chwilę pojawił się w domu Sroka wyciągnęła do niego ręce, bo chciała potulić się z tatą. Chłopcy skorzystali z okazji i  mąż przytulił całą trójkę. Gdy tylko Sroka zorientowała się, że ma konkurencję zaczęła odpychać braci i jeszcze mocniej przytuliła się do taty kładąc mu główkę na piersi w okolicy serca.

Chyba rośnie nam córeczka tatusia😃

poniedziałek, 17 września 2018

Kroki

Nauka chodzenia jest czymś niezwykle istotnym zarówno dla dziecka, jak i dla jego rodziców.

Pierwsze samodzielne kroki Bubu wykonał w stronę brata. I choć był jeszcze maluszkiem, bo było to w dniu jego pierwszych urodzin, podszedł do Złośnika po to, by go strzelić z maleńkiej piąstki w niewiele większy bok. Cóż za wyraz miłości.

sobota, 15 września 2018

Pierduchy

Często bawiłam się z naszą Sroką w tzw. pierduchy. Po prostu przykładałam usta do jej brzuszka lub szyjki i wypuszczałam powietrze, co dawało specyficzny efekt dźwiękowy😉

W piątek położyłam się na podłodze koło Sroki, a ona po chwili podczołgała się do mnie i tak długo bawiła się moją bluzką aż odsłoniła pępek. Potem przycisnęła buzię do mojego brzucha i zaczęła wypuszczać powietrze. W pierduchy bawiła się tak długo aż zaśliniła cały mój brzuch. Śmiałam się do rozpuku, bo naprawdę mnie łaskotało.

Potem próbowała tak samo bawić się ze Złośnikiem, ale gdy zorientował się co jest grane zwiał.

środa, 12 września 2018

Obiad

Pewnej niedzieli zapytałam rano męża o nasze plany, bo nie wiedziałam co dokładnie będziemy robili, a chciałam coś zaplanować. Zaskoczył mnie, gdy powiedział:
- Dziś ja gotuję obiad, a nawet pozmywam.
Popatrzyłam nieco podejrzliwie, a on uśmiechnął się i powiedział, że jedziemy na kartacze😃

poniedziałek, 10 września 2018

Nadzór

Wieczorem uzgadniałam plan zajęć na następny dzień ze starszym synem. Miałam między innymi posprzątać zabawki Sroki - tzn. zmienić zestaw w koszyku z jej zabawkami. Gdy dzień później Bubu wrócił z przedszkola zapytał, czy sprzątałam odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że tak. Młody człowiek zauważył, że jednego z zadań nie wykonałam, bo nie zmieniłam zabawek Sroki. Fakt, akurat tam zamieniłam tylko jednego pluszaka, bo sprzątałam inne zabawki.

Cieszę się, że mały ma tak dobrą pamięć. Szkoda tylko, że nie pamięta, gdy to on ma coś posprzątać😒

czwartek, 6 września 2018

Ratownik

Pewnego razu w czasie zabawy chłopcy tak mnie zmęczyli, że w końcu położyłam się na podłodze i zamknęłam oczy. Kochany Złośnik zaczął uciskać mój brzuch (tak, jak przy resuscytacji krążeniowo-oddechowej) i próbował wdmuchnąć mi powietrze do ust. Za długo nie wytrzymałam, bo mocno naciskał na brzuch.

Nikt go tego nie uczył, ale jeśli kiedyś przypadkiem zemdleję to obudzę się z bólem brzucha😉 Swoją drogą to młody człowiek wykazał się dużą przytomnością umysłu i prawidłowo zareagował👏

poniedziałek, 3 września 2018

Dieta

Odkąd mąż powiedział synom, że jak będą dużo jeść to duzi urosną nasz młodszy syn je i co jakiś czas powtarza złotą radę tatusia. Za to jego starszy brat  postanowił nie przejadać się zbytnio (swoją drogą i tak niejadek), żeby brzuch mu nie pękł.

Wczoraj bawiliśmy się w chowanego. Gdy w końcu znalazłam go pod łóżeczkiem jego młodszej siostrzyczki z dumą oświadczył, że zmieścił się tam, bo mało je😔 Wyszło na to, że mały trzyma dietę.

czwartek, 30 sierpnia 2018

Ekolog

Dwa dni temu wracając ze spaceru nasz starszy syn (Złośnik) zauważył, że do przydrożnego rowu ktoś wyrzucił puszki. Po swojemu wytłumaczył, że tak nie wolno. Na moje pytanie, dlaczego takie zachowanie nie podoba mu się pokazał ręką dookoła siebie na otaczającą nas przyrodę i powiedział:
- Kocham.

Byłam pod wrażeniem jego ekologicznych przekonań, przecież ma dopiero 5 lat👌

poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Warsztat

Wczoraj wieczorem chłopcy uznali, że jedna z zabawek ich siostrzyczki (stolik na kółkach z blatem pełnym świecących i grających elementów - coś w rodzaju balkonika do nauki chodzenia) doskonale nadaje się na kombajn. W związku z tym odprowadzili zabawkę do swojego pokoju, ponieważ doszli do wniosku, że wymaga ona przeglądu. I zaczęli urządzać warsztat... Niespodziewanie znalazł się karton pełen narzędzi, z poduszek ułożyli coś na kształt "posłania", bo przecież mechanik nie może leżeć pod kombajnem na gołej ziemi.

W ślad za swoją zabawką podążyła zainteresowana zamieszaniem mała właścicielka. Jakież było jej zdumienie, gdy zaraz po tym, jak przekroczyła próg starszy brat - Kochany Złośnik wziął ją na ręce i wyniósł z pokoju, a gdy próbowała wrócić zamknął jej drzwi przed nosem, bo to zabawa nie dla dziewczynek😉

sobota, 25 sierpnia 2018

Czułość

Kiedy chłopcy byli mniejsi nauczyliśmy ich, że jeśli coś ich boli, a mąż lub ja pocałujemy to miejsce to ból ustąpi. Metoda niemalże rewelacyjna, bo każde stłuczenie i związany z nim ból odchodziły w niepamięć jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Sroka jest na etapie nauki chodzenia. Jak wiadomo wiążą się z tym też upadki, gdy mała traci równowagę. Jeden z takich upadków zdarzył się jej w obecności Kochanego Złośnika. Syn po raz kolejny oczarował mnie swoją czułością, bo mimo tego, że byłam blisko córki on pierwszy zareagował. Co zrobił? Pocałował wewnętrzną stronę swojej dłoni i dotknął główki siostry w tym miejscu, które mogło ją boleć, a potem rozmasował po całej główce ten pocałunek jak balsam💗

czwartek, 23 sierpnia 2018

Autorytet

W ubiegłym tygodniu odwiedzili nas dziadkowie. Dziadek zaproponował naszemu młodszemu synowi, żeby porzucali piłką. Mały chętnie bawił się z dziadkiem, a zabawa do tego stopnia mu się spodobała, że po ich wyjeździe nadal chciał bawić się piłką.

Bubu pierwszy rzucał, a ja miałam złapać piłkę. Pech chciał, że kilka razy pod rząd nie złapałam. Syn podsumował mnie w ten sposób:
- Mamo, nie umiesz jak dziadek.

Nie śmiem kwestionować autorytetu dziadka, bo jemu rzeczywiście szło lepiej😊

wtorek, 21 sierpnia 2018

Posłuszeństwo

Niedawno spotkaliśmy się z kuzynką męża i jej dziećmi, które są w wieku bardzo zbliżonym do naszych latorośli. Cała piątka coraz głośniej wesoło dokazywała. W pewnym momencie zażartowałam:
- Idźcie pomęczyć wujka (szwagier chwilowo był w kuchni).
Na to maluchy zgodnie odpowiedziały:
- Dobrze.
I pobiegły spełnić moje polecenie😏

Gdyby dzieci zawsze były tak posłuszne...

sobota, 18 sierpnia 2018

Reklama

Byliśmy na Championacie koni zimnokrwistych. Wśród wystawców był dealer ciągników jednej z popularnych marek. Starszy syn z zainteresowaniem pytał ojca o różne rzeczy, typu zaczep. Natomiast młodszy rzucił okiem na maszyny, które nie były spod znaku jego ulubionej marki i stwierdził:
- Najlepszy traktor to John Deere.

Na szczęście wystawca tego nie usłyszał. Czyżby maluch widział się w przyszłości jako dealer ciągników swojej ulubionej marki?

czwartek, 16 sierpnia 2018

Traktor

Gdy Bubu wrócił z przedszkola zauważył, że na podwórku nie ma jego ukochanego traktora, więc zapytał tatę:
- A gdzie mój traktor?
- Grzesio wziął? - odpowiedział zgodnie z prawdą tata.
- Chyba nie będę go lubił - odpowiedział bez chwili namysłu trzylatek.

poniedziałek, 13 sierpnia 2018

Wycieczka

Wczoraj późnym popołudniem chcieliśmy zrobić dzieciom małą wycieczkę. Gdy już dwie młodsze latorośle były w samochodzie z tatą poszłam zamknąć dom. Mąż chciał zażartować i zapytał syna:
- Weźmiemy mamę?
Młody człowiek na to:
- Tak, niech ma.

Coraz częściej mam wrażenie, że nasz młodszy syn nie tylko jest podobny do ojca fizycznie, ale nawet sposób bycia i myślenia, w tym żarty, ma identyczne jak ojciec.

sobota, 11 sierpnia 2018

Pączki

Czasami, gdy nasz syn wcześniej wraca z przedszkola w sklepie jest jeszcze pracownik męża. Niedawno, gdy odebrałam młodego człowieka z przedszkola od razu poszliśmy do biura, a tam na stoliku leżały pączki, do konsumpcji których nasza latorośl o spuście dorosłego mężczyzny od razu się zabrała. Chciałam go nieco przystopować i upewnić się, że to pączki taty, a nie np. pracownika męża, ale syn uparcie twierdził, że to tata kupił mu rano te pączki. Młody człowiek wziął woreczek i zanim doszedł do kasy ojca zjadł już połowę pierwszego pączka. Gdy szwagier zobaczył z czym idzie nasz syn zaczął się śmiać, bo chwilę wcześniej uprzedził pracownika, żeby schował pączki, bo Bubu zaraz wraca i mu zje. Nie był to pierwszy raz. Dobrze, że ten młody chłopak ma poczucie humoru.

czwartek, 9 sierpnia 2018

Praca

Kilka dni temu mąż zabrał ze sobą Bubu na pole, bo akurat on i szwagier tam mieli się spotkać. Młody człowiek sam z siebie zaczął tłumaczyć ojcu, że obaj mają bardzo ciężką pracę (syn twierdzi, że pracuje z ojcem w sklepie i na polu), a mama tego nie rozumie.

Gdy mąż wrócił do domu i opowiedział mi o rozmowie z synem po raz kolejny byłam w szoku, bo tok myślenia naszego trzylatka wprawia mnie w coraz większe osłupienie.

wtorek, 7 sierpnia 2018

Nadzorca

Z racji tego, że nasz młodszy syn chodzi do przedszkola, które znajduje się bardzo blisko sklepu męża maluch spędza tam prawie codziennie godzinę lub dwie. Pewnego dnia, gdy syn był u taty w sklepie spotkał pracownika taty, który tego dnia został dłużej. Pracownik miał rozkładać towar, ale zamiast tego wyjął telefon i nim się zajął. Gdy zobaczył to nasz syn zwrócił się do niego w ten sposób:
- Czemu wyjąłeś telefon? Miałeś pracować.
Chłopak na "prośbę" trzylatka schował telefon i zajął się tym, o co prosił go szef. Nasza latorośl już od najmłodszych lat pilnuje interesu ojca😉

sobota, 4 sierpnia 2018

Spacer

W ubiegłą sobotę pogoda była wspaniała, w sam raz na spacer. Posadziłam naszą córeczkę do wózka i wyszłyśmy na podwórko, gdzie jej dwaj starsi bracia już się bawili. Zapytałam chłopców:
- Macie ochotę na spacer?
Na to oni zgodnym chórem:
- Tak!
Poczułam się najszczęśliwszą mamą na świecie💕

czwartek, 2 sierpnia 2018

Młotek

Kilka dni temu mąż naprawiał w garażu kosiarkę. Nasz młodszy syn pilnie przyglądał się pracy taty. W pewnym momencie mąż poprosił syna, żeby przyniósł z domu mały młotek. Maluch z ochotą pobiegł, by spełnić prośbę taty. Jednak po kilku krokach zatrzymał się i powiedział:
- Biegiem nie dam rady. Nogi mnie bolą.
I poszedł do domu spacerkiem 😃

wtorek, 31 lipca 2018

Piwko

Nasz kochany trzylatek przemaszerował wczoraj przez kuchnię powtarzając:
- Będę pił piwko to będę duży.
Zaskoczona i przerażona specyficzną logiką wywodu od razu zapytałam:
- Kto tak Ci powiedział? - liczyłam na to, że "sprzeda" jakiegoś arcyoświeconego przedstawiciela swojej płci.
- Sam to wymyśliłem - powiedział zaśmiewając się do rozpuku.

Po prostu odebrało mi mowę😖

poniedziałek, 30 lipca 2018

Siłacz

Dwa dni temu mąż miał jechać na szkolenie, a ja miałam być sama z dziećmi. Wyszliśmy razem z mężem / tatą na schody domu, żeby mu pomachać. Gdy już odjechał w oczach zakręciły mi się łzy. Nie uszło to uwagi Kochanego Złośnika, który przytulił mnie mocno i poczekał aż się uspokoję.

Młody człowiek był w tym momencie silniejszy ode mnie i otoczył swoimi małymi ramionami nie tylko mnie, ale też siostrzyczkę i braciszka, który strasznie płakał. Kochany Złośnik okazał się siłaczem👏

piątek, 27 lipca 2018

Pieniądze

Bubu po przedszkolu został z tatą w pracy. Mały nudził się, więc tata proponował mu, żeby czymś się zajął, np. poszedł pobawić się na podwórku, ale młody człowiek nie dał się przekonać. Zbliżała się pora zamknięcia sklepu. Mąż pod koniec dnia pracy podliczył utarg i spakował pieniądze, żeby wpłacić je do banku. Po raz kolejny zaproponował synowi, żeby poszedł się pobawić, ale mały znowu odmówił. W końcu mąż zamachał plikiem pieniędzy i powiedział do syna:
- Idź się zabaw.
Mały popatrzył na całe stadko Kazimierzów Wielkich i powiedział:
- Przekonałeś mnie.

Mąż i szwagier śmiali się do rozpuku, bo nikt nie spodziewał się takiej odpowiedzi😅

wtorek, 24 lipca 2018

Chrapanie

Gdy ostatnim razem odwiedziła nas babcia spała w pokoju chłopców. W środku nocy nasz starszy syn obudził się, wziął pod pachę swojego ulubionego pluszaka Tweety'ego i przyszedł spać do naszego łóżka. Oczywiście rano zapytaliśmy o powód tej migracji, na to młody człowiek z rozbrajającą szczerością odpowiedział:
- Babcia chrapie 😉

sobota, 21 lipca 2018

Słodycze

W weekend spotkaliśmy się z moim bratem, który przywiózł dzieciom słodycze. Gdy podszedł do naszego syna (Bubu), a jego chrześniaka, dał małemu lentylki i czekoladę. Mały popatrzył na słodycze i po chwili oddał czekoladę mówiąc:
- Tego nie chcę.

W domu czasami je czekoladę, gdy widzi, że tata też je, ale sam rzadko po nią sięga. No cóż, chętnie się poczęstuję 😋

czwartek, 19 lipca 2018

Łóżko

Kilka dni temu wieczorem syn przyszedł do mnie i przytulił się, a po chwili powiedział:
- Mamo, śpij ze mną.
Powiedziałam, żeby się położył to tata zaraz do niego przyjdzie, bo teraz nie mogę. A on na to:
- Tata zajmuje za dużo miejsca.

poniedziałek, 16 lipca 2018

Impreza

Ostatnio do mojego męża przyszedł znajomy, którego syn jest w tej samej grupie w przedszkolu, co nasza latorośl. Okazało się, że nasz mały artysta od kilku dni zaprasza do siebie tamtego chłopca. Na pytanie, kto to wszystko wymyślił z dumą odparł, że on i dodał, że kolega ma u niego nocować.

Aż strach pomyśleć, co wymyśli, gdy będzie miał 18 lat.

czwartek, 12 lipca 2018

Włosy

W czasie jednego z letnich festiwali w naszym mieście nasz trzyletni syn pierwszy raz usłyszał piosenkę Elektrycznych Gitar Włosy.

Młody człowiek, który w tamtym czasie na wszelkie możliwe sposoby unikał fryzjera bardzo wziął sobie do serca refren:
Kiedy jesteś piękny i młody.
Nie nie nie, nie zapuszczaj wąsów ani brody
Tylko noś, noś, noś długie włosy jak my.

Włosy pozwolił sobie obciąć dopiero rok później, gdy te z czubka głowy wyrównały się z grzywką. Sprytna babcia przekonała go, że dzięki krótkim włosom będzie szybciej biegał i mały się zgodził. Brawo dla babci za pomysłowość👏 

poniedziałek, 9 lipca 2018

Brat

Kilka dni po tym, jak wróciłam ze szpitala z drugim synem (Bubu) nasz kochany dwulatek (Złośnik) zauważył pewną prawidłowość - dzidzia płacze i mama się zajmuje dzidzią.

Nie trzeba było długo czekać, aż wykorzysta wiedzę w praktyce. Gdy tylko nasz kilkudniowy synek płakał to dwulatek domagał się jedzenia, by w ten sposób mieć mamę tylko dla siebie. Do tej pory jest zaradny życiowo😊

czwartek, 5 lipca 2018

Popiół

W domu, w którym obecnie mieszkamy był kiedyś piec kaflowy w kuchni, który pełnił funkcję tzw. ogrzewania centralnego. Na dole pieca oczywiście znajdował się popielnik, a w nim popiół.

Gdy nasz syn (Kochany Złośnik) nauczył się raczkować niejednokrotnie uciekał z pokoju z piskiem radości i starał się dostać do zawartości popielnika (oczywiście, gdy nie paliło się w piecu).

Pewnego dnia, gdy mąż był w pracy wyszłam na chwilę z pokoju. Młody człowiek wykorzystał ten moment, doturlał się do pieca, otworzył popielnik i zaczął z wielkim zaangażowaniem wyjmować popiół. Nie trudno chyba wyobrazić sobie moją bezbrzeżną radość, gdy po chwili wróciłam z łazienki i zobaczyłam jakie to porządki robi latorośl ubrana w białego pajacyka.

poniedziałek, 2 lipca 2018

Body-body

Moi rodzice odwiedzili nas latem, nasz syn (Kochany Złośnik) miał wtedy prawie pół roku. Dziadek postanowił nauczyć wnuka zabawy w body-body, która polegała na delikatnym stukaniu się czołem z drugą osobą. Mały aż zanosił się ze śmiechu i wszystko wyglądało zupełnie niegroźnie. Niestety tylko do czasu...

Kilka miesięcy później pojechaliśmy na zakupy, chciałam kupić sobie sukienkę. W czasie, gdy mierzyłam kolejne kreacje pani wzięła naszego synka na ręce. Tak bardzo spodobała się maluszkowi, że postanowił pobawić się z panią w jego ulubione body-body. Bez uprzedzenia odchylił głowę, a potem z całej siły uderzył panią czołem w zęby. W jej oczach pojawiły się łzy bólu, ale po chwili uśmiechnęła się, a my odetchnęliśmy z ulgą, że do ceny sukienki nie trzeba będzie doliczyć dentysty dla tej pani.

czwartek, 28 czerwca 2018

Drzwi

Mąż wrócił z pracy i chciałam pomóc mu przynieść zakupy z samochodu. Gdy poszliśmy po ostatnie torby usłyszeliśmy trzaskające za naszymi plecami drzwi i przekręcanie klucza w zamku. Zostawiliśmy zakupy i zaczęliśmy pukać do drzwi (naszego domu😂), by chłopcy nam otworzyli. Z wewnątrz słyszeliśmy tylko śmiech niewdzięcznych latorośli. Po kilku minutach mali żartownisie otworzyli nam drzwi i wpuścili nas do środka.

Cała sytuacja byłaby zabawniejsza, gdyby nie to, że oboje z mężem wyszliśmy z domu bez kurtek, a to było dość zimne, styczniowe popołudnie.

poniedziałek, 25 czerwca 2018

Rodzynki

Pewnego razu nasz starszy syn (Kochany Złośnik miał wtedy 2,5 roku) poprosił o rodzynki, które w tamtym czasie jadł wręcz nałogowo. Nasypałam mu ich trochę do miseczki i mały poszedł do pokoju, w którym w bujaczku leżał jego młodszy brat (Bubu miał wtedy jakieś 5 miesięcy).

Gdy po chwili weszłam do pokoju zobaczyłam, że młodszy synek śmiesznie rusza buzią i bardzo się ślini. Delikatnie otworzyłam mu buzię i zobaczyłam...całe podniebienie zaklejone rodzynkami.

Starszy brat chciał podzielić się z młodszym tym, co miał najlepszego, więc nakarmił go rodzynkami

piątek, 22 czerwca 2018

Obowiązki

Dawno temu, gdy spodziewaliśmy się narodzin córki mąż powiedział synowi (Kochany Złośnik), żeby umył po sobie naczynia. A młody, rezolutny człowiek odpowiedział:
- Dzidzia będzie myła.

Stwierdził, że on jako chłopiec ma inne obowiązki, a zmywanie naczyń jest bardzo "dziewczyńskie"😖

środa, 20 czerwca 2018

Podryw

Od jakiegoś czasu syn (Bubu) przejawia zainteresowanie długonogimi blondynkami. Zaczął nawet komentować dziewczyny, które mija jadąc samochodem z tatą. Gdy zauważy interesującą go dziewczynę mówi:
- Tata, patrz, fajna😃

Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie to, że syn ma 3 lata.

poniedziałek, 18 czerwca 2018

Komentator

Kilka dni temu byliśmy na szczepieniu z dziećmi. W drzwiach mijaliśmy się z lekarzem, który przytrzymał nam drzwi, gdy zobaczył, że idziemy z dziećmi i uprzejmie nas przepuścił. Gdy syn mijał tego miłego pana (miał już siwe włosy i wyglądał na jakieś 60 lat) powiedział:
- Stary pan, stary pan...

Trajkotał tak do momentu, aż wsiadł do samochodu. Nie wiedziałam, gdzie podziać oczy. Podziękowałam za przytrzymanie drzwi i spuściłam pokornie głowę czerwona ze wstydu.

Szczerość dzieci w komentowaniu rzeczywistości bywa porażająca.

sobota, 16 czerwca 2018

Gruszki

Poniedziałkowe popołudnie. Wszyscy jesteśmy w pokoju i wspólnie coś oglądamy. Mąż pyta naszego syna:
- Co wyrośnie z mamy?
Maluch niemal automatycznie odpowiada:
- Gruszki.

Aż trudno nie zaśpiewać razem z Żabą Moniką:
Kulfon, Kulfon, 
Co z Ciebie wyrośnie?
Gruszki na wierzbie, czy śliwki na sośnie?😉
Czyżby ta piosenka nadal była hitem w polskich przedszkolach?

środa, 13 czerwca 2018

Pączek

Pewnego dnia zaraz po przebudzeniu nasz syn przybiegł do naszego łóżka i korzystając z okazji wskoczył pod kołdrę. Z czarującym uśmiechem na swojej okrągłej buzi przytulił się do mnie. Przytuliłam synka i powiedziałam:
- Kocham Cię, Pączku.
Młody człowiek niewiele myśląc odpowiedział:
- Ja też kocham Pączka.
Takiej odpowiedzi się nie spodziewałam😉

Największa radość...

Dzieci to największa radość rodziców, choć niejednokrotnie ich zachowanie wprawia nas w zakłopotanie. Wiele z tych mniej lub bardziej zabawnych sytuacji często wspominamy w czasie rodzinnych spotkań. Jednak znaczna ich część bezpowrotnie ginie w studni naszej pamięci. Podobnie dzieje się z różnymi żartami sytuacyjnymi, które my - dorośli robimy sobie wzajemnie, czasami bardzo spontanicznie.

Serdecznie zapraszam do dzielenia się tymi "kwiatuszkami" codzienności, które nawet kilkakrotnie opowiadane w gronie rodziny i przyjaciół nadal wywołują uśmiech na twarzy.

Wszystkie opisane tu historie są prawdziwe.