Wczoraj mąż bardzo wcześnie wstał, więc odpowiednio wcześniej się położył. Z racji tego, że Bubu wrócił w wczoraj do domu po tygodniowym pobycie u babci dzieci chciały się sobą nacieszyć i trudno było wysłać ich do łóżek.
Gdy po prysznicu wróciłam do pokoju mąż już zasypiał, a nasze pociechy bawiły się w pokoju chłopców. Położyłam się i udawałam, że śpię, żeby zobaczyć, co się stanie.
Cała trójka jeszcze jakiś czas bawiła się w najlepsze. Potem zaczęli mnie szukać, bo chcieli chyba bajkę przed spaniem. Pokręcili się po domu, a gdy zobaczyli, że "śpię" sami zaczęli układać się do snu. Sroka oczywiście wpakowała się do naszego łóżka, Złośnik zasnął na posłaniu na podłodze, a Bubu najepierw próbował na fotelu koło łóżka, ale ostatecznie poszedł spać do siebie. Złośnika odniosłam do jego łóżka i wszyscy smacznie spali całą noc.