Dwa dni temu mąż podnosił coś ciężkiego i od tego rozbolały go plecy.
Wczoraj wieczorem, gdy chłopcy leżeli już w łóżkach zapytałam Bubu, czy już się pomodlił. Powiedział, że jeszcze nie i od razu zapytał:
- Czy mogę prosić, żeby tatę jutro nie bolały plecy?
- Oczywiście - odpowiedziałam dumna z tego, że przede wszystkim poprosił o coś dla taty i dostrzegł cudze troski.
Będzie z niego wspaniały mężczyzna.