piątek, 31 maja 2019

Kotlet

Wczoraj na obiad zrobiłam ulubione kotlety mielone Złośnika. Na obiad zjadł 1,5 kotleta, a gdy przyszła pora kolacji poprosił o kolejnego, a dokładnie jednego z tych, które zostawiłam dla męża.

Kotlecik wylądował na patelni, a syn nie mógł doczekać się, kiedy znajdzie się na jego talerzu. Po kilku minutach przyszedł do mnie i zapytał, czy można już obrócić go na drugą stronę. Gdy zgodziłam się pobiegł po dwa widelce, by potem samodzielnie przewrócić przysmak na patelni. W ten sposób nasz syn, który jeszcze kilka miesięcy temu był "wegetarianinem" nauczył się smażyć kotlety mięsne, by potem z apetytem je zjeść😊 Jesteśmy z niego dumni👏

poniedziałek, 27 maja 2019

Ryba

"Oswajanie" Złośnika z mięsem zaczęło się od ryb. Zakochał się w smaku bożonarodzeniowego karpia przygotowanego przez tatę. W zasadzie wcale się nie dziwię, bo ryba wyszła palce lizać😋

Raz na jakiś czas mąż robi na śniadanie rybkę w pomidorach z cebulką. Złośnik też dostawał swoją porcję, ale niezbyt chętnie to jadł, bo wtedy jeszcze coś innego niż nabiał ciężko przechodziło mu przez gardło.

Teraz za każdym razem, gdy wyjmuję z lodówki szprota w pomidorach i pytam komu zrobić kanapkę syn pyta, czy też musi jedną zjeść. Gdy słyszy, że może wybrać coś innego ulga wyraźnie odmalowuje się na jego twarzy😉

piątek, 24 maja 2019

Jajko

Mąż i Bubu z zakupów wrócili z Kinder Niespodziankami dla obu synów. Bubu jeszcze zanim wysiadł z samochodu radośnie wymachiwał jajkami. Gdy wszedł do domu Złośnik poprosił o swoje jajko, a Bubu na to:
- To po kolacji.
- Ale ja już jadłem.
- Jak zjadłeś to możesz - i z poważną miną odpowiedzialnego rodzica wręczył Kinderkę starszemu bratu😉

poniedziałek, 20 maja 2019

Mandarynka

Jakiś czas temu robiłam porządki w szafie chłopców i uprałam zimowe kurtki, by potem schować je do kartonu. Gdy pranie się skończyło wyjęłam wszystko, żeby rozwiesić i wysuszyć rzeczy. Kurta młodszego syna wydała mi się dziwnie ciężka, więc zaczęłam obszukiwać kieszenie w poszukiwaniu kamieni, które syn często tam chowa.

Ku mojemu zdziwieniu w kieszeni nie znalazłam kamienia ani nawet małej zabawki tylko mandarynkę, na szczęście w niezmienionej postaci. Gdy Bubu wrócił z przedszkola powiedziałam mu o znalezisku. W odpowiedzi usłyszałam:
- To dla ciebie.
Oczywiście podziękowałam za prezent, który z racji tego, że syn był chory na ospę najpierw leżał w kieszeni jakieś 10 dni, bo mniej więcej tyle syn był w domu, a potem przez przypadek został wyprany😋

piątek, 17 maja 2019

Terminarz

Dziś rano przy śniadaniu opowiadałam Złośnikowi o tym, co na dziś zaplanowałam. Gdy skończyłam zapytałam syna, co on zamierza robić w ciągu dnia i zasugerowałam, że w swoim terminarzu powinien uwzględnić pracę domową. A on na to z rozbrajającą miną:
- Nie, nie ma tam pracy domowej.
Potem zaczął opowiadać o maszynach i rysunkach, które chciałby tego dnia wykonać.

poniedziałek, 13 maja 2019

Spryciula

Nasza Sroka z każdym dniem robi się coraz sprytniejsza. Ostatnio nauczyła mnie, co mam robić, gdy ona chce cycusia. Otóż córka bierze mnie za rękę i prowadzi do swojego pokoju. Po drodze tacie i braciom macha "papa" bez względu na porę dnia. Gdy stajemy przed fotelem pokazuje mi paluszkiem, gdzie mam usiąść, a potem z czarującym uśmiechem wskakuje mi na kolana i robi słodką minę w oczekiwaniu na cycusia.

Pewnego razu, gdy córka prowadziła mnie do pokoju zapytałam, co chce, a ona z rozbrajającą miną pokazała na brzuszek 😉

piątek, 10 maja 2019

Wawa

Jakiś czas temu Bubu został szczęśliwym posiadaczem  Marchewki Marysi - należała ona do grona biedronkowych Świeżaków.

Kilka dni temu wychodząc z przedszkola minął się z jednym ze swoich kolegów. Chłopiec, gdy zobaczył ukochaną Wawę* Bubu powiedział:
- Ja już dawno mam taką marchewkę.
- Ja też mam dawno, ale mocno ją lubię - zripostował Bubu i pomaszerował za tatą tuląc do siebie Wawę.



*Wawa - Bubu miał około roku, gdy dostał Marchewkę i w ten sposób skrócił za długą nazwę warzywa.

poniedziałek, 6 maja 2019

Rafaello

Pewnego dnia po powrocie z przedszkola Bubu zauważył, że na biurku cioci stoi pudełko Rafaello. Nie czekając aż ktoś zaproponuje mu jedną kuleczkę podszedł do cioci i powiedział patrząc na pudełko ze słodkościami:
- Ciociu, chcę, żeby te kuleczki były tu.
A potem pokazał palcem na swój brzuszek.



sobota, 4 maja 2019

Grunt

Złośnik dostał zaproszenie na urodziny do koleżanki z przedszkola. Mimo tego, że Bubu na oczy nie widział tej dziewczynki przy stole, na krótko przed wyjściem Złośnika na przyjęcie chłopcy odbyli taką oto rozmowę:
- Czy ta twoja cinka* wie, że masz brata? - zapytał Bubu.
- Nie - odpowiedział Złośnik.
- To powiedz jej, że masz brata. A, i powiedz jej, jak mam na imię.
- Nie.
- To chociaż powiedz, że masz brata.
W tym momencie Złośnik zbył brata milczeniem i zajął się ulubioną zupą, która parowała przed nim w talerzu.

Tak oto nasz czterolatek szykuje sobie grunt towarzyski. Jego zainteresowanie budzi głównie żeńska część tego towarzystwa, a 3 lata różnicy absolutnie mu nie przeszkadzają. Po prostu strach się bać😉



*Cinka - czyli dziewczynka, takiego skrótu używa Bubu na określenie koleżanek.